W pierwszym niedzielnym meczu PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze podejmował zespół Radomiaka Radom. Podopieczni Jana Urbana nie stwarzali zagrożenia pod bramką rywali, a przyjezdni po zmianie stron wrzucili wyższy bieg.
Na pierwszego gola na stadionie w Zabrzu kibice musieli czekać do 60. minuty. Po próbie Dawida Abramowicza, Daniel Bielica "wypluł" piłkę przed siebie i następnie dopadł do niej Pedro Henrique. Z niewielkiej odległości debiutujący napastnik znalazł drogę do siatki.
Radomiak podwoił swoje prowadzenie w kuriozalnych okolicznościach. Pięć minut później w pozornie niegroźnej sytuacji bramkarz zabrzan kompletnie niepotrzebnie zabawił się w polu karnym.
Bielica nie był w stanie opanować piłki i jego błąd wykorzystał Henrique, który zapisał na swoim koncie asystę przy golu na 2:0 dla gości. Pod bramką Górnika odnalazł się kolejny debiutant - Rafał Wolski uderzeniem głową wpisał się na listę strzelców.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak tego nie strzelił?! Koszmarny kiks przed pustą bramką
Bielica będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu rozegranym przy Roosevelta. Tego lata do ekipy Jana Urbana dołączył między innymi Michał Szromnik. Nowy bramkarz spędził 90 minut na ławce rezerwowych.
Czytaj więcej:
Fernando Santos królem... urlopów. Te liczby dają do myślenia
Historyczny mecz dla Puszczy. Nie tylko być na balu, ale dobrze się bawić