Sezon 2020/2021 dla Marko Vesovicia był nieco stracony. Czarnogórzec przez kontuzję nie grał przez większość czasu i przez nią także pożegnał się z Legią Warszawa. W stołecznym klubie spędził 3.5 roku. Po odejściu nie krył żalu do klubu, jednak niczego nie żałuje i jak sam mówi - był to dla niego wspaniały czas.
- Niczego nie żałuję. Wiem, że byłem w 100 proc. uczciwy. Niektórzy ludzie mnie jednak rozczarowali. Ja dalej kocham Legię, brakuje mi Warszawy, dobrze się tam czuliśmy, to jeden z najpiękniejszych rozdziałów w moim życiu, życzę im wszystkiego najlepszego - powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Zawodnik mówi wprost, że w klubie nie wszyscy byli z nim uczciwi, że usłyszał na swój temat wiele kłamstw, a wokół jego odejścia było naprawdę wiele zamieszania. 31-latek zapewnia, że nie ma żalu do ówczesnego trenera Czesława Michniewicza.
- To prawda, ale tak powinno być, bo nikt nie wie, co wtedy przeżyliśmy. Było wiele kłamstw na nasz temat. W Legii nie byli uczciwi ze mną. Mogli powiedzieć, że nie chcą ze mną przedłużyć kontraktu. Na pewno nie mam pretensji do trenera Michniewicza, on mnie chciał. Ale nieważne, kto o tym decydował. Nie mam nic przeciwko temu, by mi powiedzieli to wprost, a nie na koniec sezonu - twierdzi Czarnogórzec.
Marko Vesović występuje Karabach Agdam od sezonu 2021/2022. W rozgrywkach miejscowej ligi wystąpił w 44 spotkaniach w których strzelił 3 bramki i zanotował 6 asyst. Teraz on i jego klub będzie rywalem Rakowa Częstochowa w walce o kolejną rundę eliminacji do Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz już w środę o 2015.
Zobacz także:
Domaga się stanowczej reakcji Lewandowskiego. "Czasem musi walnąć butami"
Dramat legendy Pogoni. "Według Google zostało mi maksymalnie 5 lat życia"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skradł show przed graczami Juventusu. Zobacz, co zrobił z piłką