Po bardzo emocjonującym spotkaniu Raków Częstochowa pokonał 3:2 Karabach Agdam, który w ostatnich latach był zmorą dla przedstawicieli PKO Ekstraklasy występujących w europejskich pucharach. Przepiękną bramką w doliczonym czasie popisał się Sonny Kittel.
Tym sposobem aktualny mistrz Polski przybliżył się do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Jeśli podopieczni Dawida Szwargi potwierdzą swoją klasę w rewanżu, w następnej fazie zmierzą się z Arisem Limassol lub BATE Borysów.
Pojawiły się spekulacje, że Raków może rozgrywać mecze Ligi Mistrzów poza Częstochową - w grę wchodziła przeprowadzka na stadion Zagłębia Sosnowiec. Prezes zarządu nie pozostawił wątpliwości w tej kwestii.
- Nasz ostatni mecz pokazał wyraźnie, że mimo wszystkich ograniczeń stadionu w Częstochowie, szczególnie dotyczących jego pojemności, fani Rakowa potrafią stworzyć tu świetną atmosferę, która niesie naszą drużynę do jeszcze lepszej gry. Ważny jest też komfort logistyczny drużyny i kibiców. Dlatego chcemy zagrać ten mecz w Częstochowie, tak by trybuny przy L83 były naszym dwunastym zawodnikiem także w III rundzie europejskich pucharów - oświadczył Piotr Obidziński na oficjalnej stronie Rakowa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ petarda! Zrobiła to niczym Messi
Kibice z Limanowskiego mogą więc zacierać ręce. Należy jednak podkreślić, że w przypadku awansu do czwartej rundy Raków nie będzie mógł rozegrać meczu domowego na obecnym stadionie. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, drużyna Szwargi najpewniej przeniesie się do Sosnowca.
Czy Karabach odrobi straty do Rakowa? Odpowiedź poznamy w środę (2 sierpnia). Pierwszy gwizdek arbitra zaplanowano na godz. 18:00.
Czytaj więcej:
Szaleństwo na Bliskim Wschodzie. Za wszystko odpowiada jeden człowiek
Piłkarz Ruchu Chorzów największym wygranym początku sezonu