Joan Laporta nie ukrywał, że zabiegał o transfer rewelacyjnego reprezentanta Turcji. Prezydent FC Barcelony nie zdołał namówić Ardy Gulera do podpisaniu kontraktu. 18-letni pomocnik był bohaterem głośnego transferu z Fenerbahce Stambuł do Realu Madryt i kosztował 20 milionów euro.
Stołeczny klub wydał niemałe pieniądze na transfer zawodnika, który z miejsca został włączony do seniorskiego zespołu wicemistrzów Hiszpanii. Z pozycji rezerwowego nowy nabytek obejrzał dwa mecze towarzyskie z udziałem "Królewskich".
Madrytczycy opublikowali bardzo niepokojący komunikat w sprawie Gulera. Po przeprowadzonych badaniach u piłkarza zdiagnozowano kontuzję w łąkotce przyśrodkowej w prawym kolanie. Gracz musiał wrócić do stolicy Hiszpanii.
Dziennik "Marca" dodał, że na chwilę obecną nie wiadomo, jak poważny jest problem Gulera. Być może Turek podda się operacji.
W związku z powyższym wykluczony jest występ utalentowanego Gulera w sobotnim spotkaniu pomiędzy Realem a FC Barceloną w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy gwizdek zabrzmi o godz. 23 polskiego czasu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a
Czytaj więcej:
Wysoki wynik w PKO Ekstraklasie. Jagiellonia załatwiła beniaminka jego bronią
Warta - Górnik: dwa gole i było po meczu