W meczu piłkarskim zabrakło elementów piłkarskich. Trener Urban mówi o progresie

Straszny mecz w Zabrzu. Festiwal kartek zamiast goli

Pod kątem walki, zaangażowania nie można było się do niczego przyczepić przy okazji sobotnich derbów Górnego Śląska. Jednak poziom czysto piłkarski był blisko zera. Górnik Zabrze i Piast Gliwice zaprezentowały się z bardzo słabej strony i zasłużenie dostały po jednym punkcie za bezbramkowy remis.

- Brakowało piłkarskości. Pierwsza połowa dla Górnika, druga wyrównana z lekkim wskazaniem na nas. Bierzemy ten punkt na trudnym terenie - mówił Aleksandar Vuković na konferencji prasowej.

Górnik zdobył pierwszy punkt w tym sezonie, jednak wciąż nie potrafi strzelić gola. - Chcieliśmy wykonać kolejny krok do tego, by było widać, że drużyna robi progres. Wydaje mi się, że tak było. Do momentu czerwonej kartki czułem w kościach, że to my jesteśmy bliżej strzelenia gola - podsumował spotkanie Jan Urban.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To będzie bramka roku?! Takiego uderzenia nikt się nie spodziewał

Gospodarze zagrali w sobotę bez nominalnego napastnika. W rolę dziewiątki wcielił się Lukas Podolski. - Nie chciałem puszczać młodego Chmarka od początku, Musiolik nie jest gotowy, by grać w wyjściowym składzie, a Krawczyk w tygodniu był w słabszej dyspozycji - mówił Urban.

- We wszystkich meczach brakowało nam boiskowego cwaniactwa. Mówiłem o tym w szatni. Pod tym względem mamy duży margines do poprawy - przyznał trener Górnika.

Dobrej passy nie ma w ostatnim czasie Kryspin Szcześniak. Tydzień temu popełni błąd, który skutkował utratą gola w meczu z Wartą, a teraz dostał czerwoną kartkę i osłabił zespół na 20 minut przed końcem.

- Według mnie nie powinien dostać pierwszej żółtej kartki. Druga była ewidentna. Musimy mu dać zaufanie. To chłopak, który zaczyna swoją karierę. Ma predyspozycje, żeby być bardzo dobrym stoperem. Jest szybki, twardy, natomiast musi poprawić panowanie nad emocjami w niektórych momentach i będzie dobrze - zakończył trener Urban.

CZYTAJ TAKŻE:
Nieprawdopodobny pech. Gracz Radomiaka obijał obramowanie bramki [WIDEO]
Włodarczyk nie spuszcza nogi z gazu. Kolejne trafienie w Austrii