27 grudnia 2019. Raków Częstochowa informuje o podpisaniu kontraktu z Franem Tudorem. Co prawda Chorwat przez pół roku był bez klubu, nie grał w piłkę, ale i tak wpadł w oko ludziom w Częstochowie.
Z perspektywy czasu na pewno nikt nie żałuje tego ruchu. Tudor został wybrany najlepszym obrońcą poprzedniego sezonu w Ekstraklasie, a w minionym tygodniu strzelił gola w Baku na wagę awansu do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów.
- To może być bramka, która dała mi najwięcej radości, ale nie ma to większego znaczenia. Teraz może strzelić ktoś inny i będę równie szczęśliwy. Najważniejsze jest zwycięstwo drużyny i awans - mówił Tudor na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Czarne miesiące PZPN. Co dalej? "Zrobiło się nieciekawie"
- Wyniki i trofea mówią, że udało się wykonać dobrą robotę - dodał Tudor.
W III rundzie Raków czeka kolejny ciężki bój. Tym razem los skojarzył go z mistrzem Cypru - Arisem Limassol. - Chcemy wykonać robotę najlepiej, jak to możliwe i awansować - przekonuje Chorwat.
Mimo iż Raków nigdy wcześniej nie grał w fazie grupowej europejskich pucharów, to i tak ma dużo większe doświadczenie na arenie międzynarodowej niż Aris, który w Europie grał dotychczas... dwa dwumecze. Rok temu z Neftchi Baku (wygrana u siebie 2:0 i przegrana 0:3 na wyjeździe) i w trwających rozgrywkach (6:2, 5:3 z BATE Borysów).
- Trzeba pokazać to doświadczenie na boisku, bo inaczej to tylko słowa. Musimy pokazać, jaką jesteśmy drużyną - zaznaczył Tudor.
Początek meczu Raków Częstochowa - Aris Limassol we wtorek o godz. 20.
CZYTAJ TAKŻE:
Mariusz Stępiński - zmarnowany talent czy kariera na miarę potencjału?
Aris nie trenował w Częstochowie. "Zawodnicy narzekali na dużą intensywność"