W ostatnich tygodniach pojawiało się wiele informacji dotyczących ewentualnego transferu Bernardo Silvy, którego pozyskaniem zainteresowane były m.in. kluby z Arabii Saudyjskiej. Media rozpisywały się jednak przede wszystkim o jego potencjalnych przenosinach do FC Barcelony.
Xavi Hernandez był wielkim zwolennikiem zakontraktowania portugalskiego pomocnika. Co więcej, Bernardo Silva również wyrażał chęć dołączenia do Dumy Katalonii. Hiszpański "Sport" donosił nawet, iż władze Barcelony złożyły w jego sprawie oficjalną ofertę. W związku z problemami finansowymi mistrzów Hiszpanii w grę prawdopodobnie wchodziło wypożyczenie z opcją wykupu. Propozycja została jednak odrzucona przez Manchester City.
Okazało się, że plany Barcelony spełzły na niczym, a transferowe zamieszanie wokół Portugalczyka w końcu dobiegło końca. Bernardo Silva parafował bowiem nową umowę z angielskim klubem (poprzednia obowiązywała do 2025 roku), co oznacza, że zostanie na Etihad.
ZOBACZ WIDEO: To martwi przed ostatnią fazą eliminacji Ligi Konferencji. "Nie jest ostoją spokoju"
"Bernardo Silva podpisał nowy kontrakt z Manchesterem City, na mocy którego pozostanie w klubie do lata 2026 roku" - możemy przeczytać w oficjalnym komunikacie mistrzów Anglii.
Portugalczyk dołączył do klubu w 2017 roku. W historii swoich występów dla Manchesteru City zdobył wszystkie możliwe tytuły w kraju, a w ubiegłym sezonie wraz z drużyną został triumfatorem Ligi Mistrzów. Jak podkreśla, wciąż marzy o zdobywaniu kolejnych szczytów w barwach The Citizens.
- Sukces sprawia, że chcesz jeszcze więcej, a ten klub daje mi szansę na dalsze wygrywanie - mówił po podpisaniu nowego kontraktu Bernardo Silva, który pozostanie istotnym elementem układanki Pepa Guardioli.
Czytaj też:
Hiszpanie piszą o problemach Lewandowskiego. "Zespół to odczuwa"
Barcelona tnie koszty na całego. Podjęła kontrowersyjną decyzję