Bezzębny Piast nie dał rady Ruchowi. Derby Śląska na remis

PAP / Zbigniew Meissner / Zawodnik Piasta Gliwice Michael Ameyaw (L) oraz Michał Feliks (2L) i Kacper Michalski (2P) z Ruchu Chorzów
PAP / Zbigniew Meissner / Zawodnik Piasta Gliwice Michael Ameyaw (L) oraz Michał Feliks (2L) i Kacper Michalski (2P) z Ruchu Chorzów

Piast Gliwice miał sporą przewagę nad Ruchem Chorzów, ale zabrakło mu napastnika, więc derby Śląska zakończyły się bezbramkowym remisem. Podział punktów zdecydowanie bardziej może cieszyć Niebieskich.

Gospodarzem drugich śląskich derbów w tym sezonie był Piast Gliwice, ale Ruch Chorzów mógł przy Okrzei czuć się, jak w domu. Po pierwsze od poprzedniego sezonu Niebiescy występują w Gliwicach w roli gospodarza, a po drugie mogli liczyć na wsparcie ponad dwóch tysięcy swoich kibiców. To więcej, aniżeli tych najbardziej zagorzałych fanów Piastunek.

O ile na trybunach gliwiczanie nie mogą mierzyć się ze swoim rywalem, tak na murawie byli zdecydowanym faworytem. Nie zmieniał tego fakt, że przed starem 6. kolejki PKO Ekstraklasy Piast miał zaledwie dwa punkty przewagi nad beniaminkiem z Chorzowa. Zwyczajnie piłkarsko jest drużyną lepszą, ale trzeba to jeszcze udowodnić na boisku.

Do tej pory niebiesko-czerwoni zanotowali jednak tylko jedno zwycięstwo, ale za to niezwykle prestiżowe, bo nad Rakowem Częstochowa (2:1). Ponadto raz przegrali, a trzykrotnie dzielili się punktami z przeciwnikiem. Niebiescy też odnieśli jedną wygraną (2:0 nad ŁKS-em Łódź), lecz aż trzy razy schodzili z boiska pokonani, a do pełnej puli z łodzianami dołożyli "oczko" po remisie 2:2 z Wartą Poznań.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: on jest niesamowity! Tylko spójrz, co potrafi zrobić z piłką

Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem przewagi Piasta. Już po kilkudziesięciu sekundach pojedynek oko w oko z bramkarzem przegrał Jorge Felix, ale na szczęście dla Hiszpana, był on na spalonym. Kilka minut później słynnym centrostrzałem popisał się Arkadiusz Pyrka, zaskoczony Michał Buchalik nie interweniował, a piłka trafiła w słupek. Dobry okres gry gospodarzy spuentował Michael Ameyaw, który po indywidualnej akcji oddał uderzenie ponad poprzeczką. Ruch był w stanie odpowiedzieć jedynie zablokowaną próbą, którą poprzedziła seria przypadków.

Grzegorz Tomasiewicz udowodnił już kilkukrotnie, że potrafi przymierzyć z dystansu i w 17. minucie oglądaliśmy próbkę jego możliwości. Po potężnym strzale Buchalik z trudem odbił futbolówkę.

W późniejszych fragmentach pierwszej połowy mecz się nieco wyrównał. Gospodarze mocno spuścili z tonu, a i Niebiescy nie rzucali się do huraganowych ataków, wyczekując kontrataków bądź stałych fragmentów gry. Po jednym z rzutów wolnych niecelnie przymierzył Filip Starzyński, a w ostatniej akcji pierwszych 45 minut celnie, lecz w środek bramki Buchalika strzelił Tomasiewicz.

Drugą odsłonę od mocnego ciosu mogli rozpocząć niebiesko-czerwoni. Ameyaw ściął akcję z lewego skrzydła do środka i przymierzył w kierunku dalszego słupka. Pomylił się o centymetry.

W 55. minucie Daniel Szczepan jako jedyny wie, dlaczego nie trafił do siatki. Po szybkiej kontrze musiał dostawić tylko nogę do pustej bramki i... posłał ją w trybuny. Błyskawicznie mogło się to na gościach zemścić. Damian Kądzior wpadł w pole karne i uderzył, z czym problemów nie miał Buchalik. Gdyby natomiast skrzydłowy odegrał do lepiej ustawionego Michała Chrapka, to Piast cieszyłby się z prowadzenia.

Po chwili kolejną świetną akcję przeprowadzili gliwiczanie. Chrapek zagrał w pole karne do Felixa, ten piętką odegrał do Tomasiewicza, a filigranowy pomocnik obił słupek.

Do końca spotkania nic już się nie zmieniło. Piast miał dużą przewagę, sporo szumu robił Ameyaw, ale gliwiczanom zdecydowanie brakowało napastnika. Felix takowym nie jest, a Gabriel Kirejczyk, który wszedł z ławki, jest melodią przyszłości. Wobec braku strzelby miejscowi nadal pozostają bez gola z gry (do tej pory strzelali trzykrotnie z rzutów karnych, a raz po bramce samobójczej) i z zaledwie jednym punktem po derbach z Ruchem. Ruchem, który z podziału punktów może być zadowolony.

Piast Gliwice - Ruch Chorzów 0:0

Składy:
Piast Gliwice:

Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz - Damian Kądzior (78' Serhij Krykun), Michał Chrapek (69' Gabriel Kirejczyk), Michael Ameyaw - Jorge Felix (90' Marcel Bykowski).

Ruch Chorzów: Michał Buchalik - Kacper Michalski (81' Konrad Kasolik), Paweł Baranowski, Maciej Sadlok, Mateusz Bartolewski - Michał Feliks (61' Wiktor Długosz), Szymon Szymański, Tomasz Swędrowski (90+2' Przermysław Szur), Tomasz Wójtowicz (80' Kacper Skwierczyński) - Filip Starzyński (60' Patryk Sikora) - Daniel Szczepan.

Żółte kartki: Pyrka, Chrapek, Dziczek (Piast) oraz Michalski, Sadlok (Ruch).
Sędzia:

Szymon Marciniak (Płock).

--> Bramkarz Radomiaka musiał odejść, bo nie jest młodzieżowcem
--> Raków musi obejść się smakiem. Ten napastnik nie trafi do Częstochowy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty