W końcu był szczęśliwy. Lewandowski skomentował przełamanie

Twitter / Eleven Sports / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Twitter / Eleven Sports / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski dołożył cegiełkę do zwycięstwa FC Barcelony nad Villarrealem 4:3. Oto, co Polak miał do powiedzenia po meczu.

W tym artykule dowiesz się o:

Po pełnym dramaturgii meczu FC Barcelona wygrała 4:3. Jedną z czterech bramek zdobył Robert Lewandowski, dla którego był to pierwszy gol w tym sezonie La Ligi.

Po ostatnim gwizdku kapitan reprezentacji Polski stanął przed kamerami Eleven Sports. Lewandowski otrzymał pytanie, co poczuł chwilę po zdobyciu gola.

- Byłem szczęśliwy, że była to bramka, która daje nam prowadzenie w tym meczu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że wszystkie mecze tutaj są ciężkie. To nie jest łatwy stadion do grania, do wygrywania. Tym bardziej, że wygrywaliśmy już 2:0 - powiedział Lewandowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć

FC Barcelona w końcu pokazała ofensywny i przyjemny dla oka futbol. Efekt? Cztery bramki, czyli dwa razy więcej, niż w dwóch poprzednich meczach łącznie.

- Jesteśmy Barceloną i wymaga się od nas nie tylko wygrywania, ale też grania ofensywnego futbolu. W ostatnim czasie nie wyglądało to tak, jak powinno. Pracowaliśmy nad tym, żeby stwarzać więcej sytuacji - kontynuował Robert Lewandowski.

Prawdziwą huśtawkę nastrojów zafundowali swoim kibicom piłkarze FC Barcelony. Najpierw wyszli na prowadzenie 2:0, by następnie stracić trzy bramki. Duma Katalonii nie złożyła jednak broni i najpierw doprowadziła do wyrównania, a później jeszcze strzeliła czwartego, dającego wygraną gola.

- W drugiej połowie, gdy na boisko weszli Ferran (Torres, dop. SM) i Ansu (Fati, dop. SM), którzy myślą ofensywnie i poruszają się ofensywnie, to tych sytuacji było więcej. Cieszymy się, że po takim meczu trzy punkty wracają do Barcelony - podsumował 35-latek.

Zobacz także:
Barcelona prowadziła 2:0, ale wszystko się posypało
Haaland spudłował z rzutu karnego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty