Władze Częstochowy w ostatnich latach doprowadziły do modernizacji stadionu Rakowa Częstochowa, ale obiektowi przy ulicy Limanowskiego nadal daleko do nowoczesności. Są co prawda nowe trybuny, kolorowe plastikowe krzesełka i oświetlenia, ale pojemność stadionu to niewiele ponad 5 tysięcy miejsc.
To zbyt mało, jak na czołowy polski klub. Właśnie zbyt mała pojemność trybun sprawiła, że Raków pierwszy mecz IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów musiał grać w Sosnowcu. Tamtejszy stadion po raz drugi w swej krótkiej historii wypełnił się kibicami po brzegi. To nie pomogło Rakowowi, który przegrał "u siebie" z FC Kopenhagą 0:1.
Kibice częstochowskiego klubu regularnie protestują przeciwko miejskim władzom. Tak też było na Parken w Kopenhadze. Tam fani zabrali wulgarny transparent uderzający w prezydenta Częstochowy, Krzysztofa Matyjaszczyka.
"Matyjaszczyk, jak ci k***a nie wstyd" - napisano na transparencie. Podobnie było podczas pierwszego meczu. Wtedy na płótnie napisano "Polskę i miasto w świece sławimy, o Ligę Mistrzów dzisiaj walczymy, lecz nie u siebie z prostej przyczyny" - napisano na transparencie wywieszonym na trybunach w Sosnowcu. "Nowy stadion dla Rakowa" - skandowali wtedy fani.
Dodajmy, że miasto stara się o kolejne pieniądze na modernizację stadionu Rakowa i powiększenie jego pojemności. Są też plany dotyczące budowy całkiem nowego obiektu na terenie dawnej fabryki Elanex. Ich realizacja może jednak zająć kilka lat.
Czytaj także:
Stało się. Kamil Glik wraca do polskiej ligi!
Bulwersujące plakaty w Warszawie. "Wojna obowiązuje także na turniejach dzieci"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć