Michał Probierz: Zadecyduje jedna bramka

Trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz z niecierpliwością oczekuje piątkowego meczu na szczycie I ligi pomiędzy Górnikiem Zabrze a Widzewem Łódź. W śląskiej drużynie spędził sporą część swojej zawodniczej kariery stając się żywą legendą drużyny 14-krotnych mistrzów Polski. W Łodzi natomiast nabierał pierwszych szlifów w roli trenera i zdobywał cenne doświadczenie. Przed ligowym szlagierem nie odważył się wytypować faworyta do zwycięstwa. - Wydaje mi się, że o zwycięscy tego meczu zadecyduje pierwsza bramka - powiedział 37-letni szkoleniowiec.

Na ligowy szlagier, jak określa się mecze Górnika Zabrze z Widzewem Łódź czekała cała piłkarska Polska. Starcie na szczycie zaplecza ekstraklasy zapowiada się niezwykle interesująco. Górnik będzie starał się zdetronizować Widzew z fotela lidera, zaś łodzianie zapewniają, że nie jadą na Górny Śląsk tylko po to by się bronić. Kto zatem wyjdzie z tego pojedynku obronną ręką? - Ciężko wskazać zdecydowanego faworyta tego starcia. Górnik będzie miał dwunastu zawodników, bo nie wątpię, że trybuny wypełnią się do ostatniego miejsca i kibice w trudnym dla drużyny momencie nie zawiodą. Widzew natomiast wygrał ostatnie spotkanie 7:0 i to paradoksalnie wcale łodzianom nie ułatwi zadania. Wręcz przeciwnie, będą mieli jeszcze trudniejsze wyzwanie przed sobą, bo muszą zejść na ziemię i wygrać na terenie wicelidera. A to łatwe nie będzie - uważa były zawodnik Górnika i Widzewa, Michał Probierz.

Zdaniem uzdolnionego szkoleniowca Jagiellonii w meczu na szczycie I ligi próżno oczekiwać gradu bramek. W jego opinii o końcowym wyniku zadecydować może jedno trafienie. - Jak to często bywa w tego typu spotkaniach wydaje mi się, że i tym razem o końcowym wyniku zadecyduje jedna bramka. Oba zespoły muszą być skoncentrowane do maksimum. Niewykluczone jednak, że Widzew będzie miał poważne problemy z motywacją przed tym spotkaniem. Po pogromie jaki łodzianie zgotowali Zniczowi Pruszków często przychodzi rozluźnienie, które może być brzemienne w skutkach. Tutaj wielka praca przed trenerem Janasem, który musi jak sprawić żeby drużyna jak najszybciej zapomniała o meczu ze Zniczem, a skupiła się na spotkaniu z Górnikiem. Bez tego o korzystny rezultat w Zabrzu Widzewowi może być bardzo ciężko - stwierdził były szkoleniowiec Widzewa i Polonii Bytom.

Według Probierza będącemu w ostatnim czasie w kryzysie Górnikowi nie nadarzy się lepsza okazja na przełamanie niż starcie z drużyną z Łodzi. - Dużo w ostatnich tygodniach mówi się o domniemanym kryzysie formy, w jakim miałby znajdować się Górnik. Takie momenty w życiu każdej drużyny się zdarzają i sztuką jest jak najszybciej wyjść z dołka. Myślę, że lepsza okazja do przełamania impasu formy od meczu z Widzewem w tej rundzie się zabrzanom już nie nadarzy. Stadion będzie pełen ich oddanych kibiców, a drużyna z pewnością będzie miała świadomość o co gra. Myślę, że Górnik to na tyle doświadczona drużyna, że będzie potrafił się w takiej chwili zmotywować i po serii słabszych występów zagrać dobre spotkanie. Spotkają się ze sobą dwie drużyny o przybliżonych umiejętnościach. O zwycięstwie zadecyduje dyspozycja dnia i najprawdopodobniej jedna bramka - ocenił urodzony w Bytomiu trener białostoczan.

- Widzew na wyjazdach nie radzi sobie tak dobrze jak na własnym stadionie. Każda drużyna ma swoje mocne i słabsze strony. Nie wszystkim gra się tak dobrze na wyjeździe jak na własnym stadionie. Dlatego jestem przekonany, że szykuje nam się bardzo ciekawe widowisko. Obie drużyny mają o co grać i nikt pewnie nogi nie odstawi - powiedział Michał Probierz, który żałuje, że nie będzie mógł spotkania zobaczyć z trybun stadionu przy Roosevelta. - Szkoda, że nie będę mógł zobaczyć tego meczu na żywo i poczuć jego atmosfery. Na pewno jednak usiądę przed telewizorem i kosztem meczu ekstraklasy zobaczę to spotkanie. Nie ważne czy górą będzie Górnik czy Widzew. Najważniejsze żeby spotkanie nie zawiodło, a zwycięstwo odniosła drużyna lepsza - zakończył charyzmatyczny szkoleniowiec Jagi.

Komentarze (0)