Milczące armaty w La Lidze. Sensacyjna Girona

PAP/EPA / ANNA SZILAGYI  / Roger Ibanez, Lucas Ocampos i Chris Smalling
PAP/EPA / ANNA SZILAGYI / Roger Ibanez, Lucas Ocampos i Chris Smalling

Tego chyba mało kto się spodziewał. Po 4. kolejce La Ligi tuż za prowadzącym Realem Madryt plasuje się Girona. W niedzielę zespół wygrał już po raz trzeci w sezonie.

To jest jak na razie największe pozytywne zaskoczenie sezonu La Ligi. Po 4. kolejce wciąż niepokonana jest Girona.

Drużyna nie tylko nie notuje porażek, ale potrafi mecze na remis rozstrzygać na swoją korzyść. Tak było w niedzielę, kiedy Girona podejmowała beniaminka Las Palmas.

Goście po awansie mają problemy z punktowaniem. Dwa punkty w trzech spotkaniach to wynik poniżej oczekiwań.

Po 4. kolejce gracze Las Palmas dorobku nie powiększyli. Długo wiele wskazywało na to, że potyczce gole nie padną. W końcówce cios zadała Girona. W 88. minucie Portu zapewnił miejscowym kolejne trzy punkty i pozycję tuż za Realem Madryt.

Na pierwsze zwycięstwo w sezonie wciąż czeka Mallorca. Jednak domowy remis z Athletikiem Bilbao gospodarze przyjęli z zadowoleniem. To goście mieli więcej z gry, ale zbyt wielu szans bramkowych sobie nie stworzyli.

ZOBACZ WIDEO: Zapamiętaj to nazwisko. To będzie piłkarz światowego formatu

Nie odbył się mecz w Madrycie. Duże opady deszczu sprawiły, że potyczka Atletico z Sevillą została przełożona. Goście przerwę na mecze reprezentacji spędzą na ostatnim miejscu, nie mając w dorobku nawet punktu.

Girona FC - UD Las Palmas 1:0 (0:0)
1:0 - Portu 88'

RCD Mallorca - Athletic Bilbao 0:0
Atletico Madryt - Sevilla FC --> przełożony

[multitable table=1607 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Niespodzianka w Kadyksie. Słaby początek Villarrealu
Ostre strzelanie w San Sebastian. Osiem goli w meczu La Ligi!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty