Mocna opinia o Kamilu Grosickim. "Może to ma być oficer rozrywkowy?"

Getty Images / SOPA Images  / Na zdjęciu: Kamil Grosicki i Bogusław Kaczmarek
Getty Images / SOPA Images / Na zdjęciu: Kamil Grosicki i Bogusław Kaczmarek

- Wcześniej Grosicki był w dobrej formie i nie był powoływany, a teraz gdy Pogoń cieniuje, on nagle przyjeżdża uzdrowić atmosferę. O co chodzi w tej zabawie? - pyta w rozmowie z WP SportoweFakty Bogusław Kaczmarek, asystent Leo Beenhakkera.

Tuż przed zgrupowaniem reprezentacji Polski Robert Lewandowski wstrząsnął środowiskiem. W wywiadzie dla meczyki.pl i Eleven Sports między innymi wrócił do afery premiowej z mundialu, zarzucając kłamstwo Łukaszowi Skorupskiemu. Więcej TUTAJ.

O komentarz w sprawie kryzysu drużyny narodowej poprosiliśmy Bogusława Kaczmarka, szkoleniowca wielu drużyn ekstraklasy i przede wszystkim prawą rękę Leo Beenhakker, gdy ten prowadził reprezentację Polski (2006-09).

- Moralność, według definicji, to zespół zasad kodyfikowanych pewnym systemem zachowań, które są akceptowalne społecznie. Ja nie będę, a nawet nie mogę wypowiadać się na temat wywiadu Roberta Lewandowskiego, bo mówić na ten temat powinni ci, którzy zrobili Czesława Michniewicza selekcjonerem, a Michała Probierza trenerem młodzieżówki. Niech oni robią porządek - apeluje Kaczmarek w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw tylko się przyglądał, a potem... Co za historia!

I dodaje: - W tej grupie ludzi trzeba przede wszystkim spolaryzować uczucia, bo nie wiadomo, kto mówi prawdę, kto kłamie, kto jest w jakiej klice, kto dzielił pieniądze obiecywane przez premiera podczas mundialu w Katarze. Kto ich nie chciał wziąć, a kto chciał więcej. Dla kogo była to niemoralna propozycja, a kto chciał je podzielić.

Weterani do zadań specjalnych

Lewandowski i Fernando Santos podczas konferencji prasowej, na których ogłosił powołania, stwierdzili zgodnie, że reprezentacji brakuje odpowiedzialności, charyzmy i doświadczenia. Dlatego selekcjoner wezwał posiłki i powołał na mecze eliminacji Euro 2024 z Wyspami Owczymi (07.09) i Albanią (10.09) pomijanych wcześniej Grzegorza Krychowiaka i Kamila Grosickiego.

- Tak na dobrą sprawę, to nie do końca wiadomo, o co w tej zabawie z Krychowiakiem i Groskickim chodzi - ocenia Kaczmarek. - Wcześniej Grosicki był w dobrej formie i nie był powoływany. Teraz gdy jego klub, Pogoń cieniuje w lidze, on nagle przyjeżdża uzdrowić atmosferę w reprezentacji. Kiedyś na statku był ktoś taki jak oficer rozrywkowy. Może to taka rola - kpi nasz rozmówca.

Powołanie pomocnika Abha Clubu jest dla Kaczmarka bardziej zrozumiałe: - Krychowiak w dobrej formie jest mile widziany w tej drużynie, ale nie na pozycji numer "6". Najlepsze swoje mecze rozgrywał w Sevilli, gdy grał bardziej z przodu, asystował i strzelał gole. On bliżej swojego pola karnego jest gorzej zagospodarowany, bo patrząc na jego profil, nie jest to jego pozycja.

Personalia mniej istotne

Ale Kaczmarek mówi, że to, kto będzie grał, jest mniej istotne. 73-latek nie wyobraża sobie, że Polska znów się potknie tak jak w Kiszyniowie: - Trzeba wygrać z Wyspami Owczymi, a potem poprawić z Albanią, bo mamy najlepszego naszego piłkarza grającego w Barcelonie. Do tego mamy kilku grających w dobrych klubach. Trzeba to tylko właściwie poukładać.

- Awans do Euro jest naszym obowiązkiem, bo tam gra każdy i to nawet z tych europejskich średniaków. Dlatego mniej ważne jest to, kto zagra - liczą dwa zwycięstwa - kończy były trener m.in. Lechii Gdańsk, Stomilu Olsztyn, Groclinu Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, Górnika Łęczna czy Polonii Warszawa.

Czytaj też:
Exposito: To dlatego tyle strzelam!
Świetne informacje dla Realu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty