Przed przerwą reprezentacyjną Pogoń Szczecin przegrała 0:1 z KGHM Zagłębiem Lubin. Była to czwarta z rzędu porażka Portowców w PKO Ekstraklasie, po której sytuacja zrobiła się napięta. Drużyna znalazła się blisko strefy spadkowej, choć jej ambicje sięgały walki o awans do europejskich pucharów. Trener Jens Gustafsson wyjawił, że wpływ na postawę zespołu mógł mieć wirus.
- Wyglądaliśmy dość ciężko jako zespół w meczu z Zagłębiem. Okazało się, że mamy w drużynie wirusa. Nie wiedzieliśmy o tym przed meczem. Danijel Loncar był chory, później Benedikt Zech. Także inni czuli się słabo. W tym tygodniu zaczyna to jednak wyglądać coraz lepiej i mam nadzieję, że będzie to teraz szło w tym kierunku - mówi trener Gustafsson na konferencji prasowej.
Następnym przeciwnikiem Pogoni będzie Korona Kielce. Szczecinianie podejmą ten zespół w sobotę o godzinie 15. Do składu może wrócić wspomniany Benedikt Zech. Do tego zanosi się na debiuty bramkarza Valentina Cojocaru i pomocnika Fredrika Ulvestada. Z jedenastki wypadnie kontuzjowany Joao Gamboa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Ponadto w kadrze Pogoni zabraknie kontuzjowanych Igora Korczakowskiego, Wojciecha Lisowskiego i Marcela Wędrychowskiego.
- Od początku sezonu sytuacja jest bardzo skomplikowana, jeśli chodzi o kontuzje i choroby. Część piłkarzy powraca, mamy dwóch nowych piłkarzy. Wiemy, że nasza sytuacja jest trudna, ale jesteśmy gotowi, żeby walczyć i ją poprawić - mówi Gustafsson.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"