Michał Probierz widział?! Popis Polaka w Lidze Konferencji Europy [WIDEO]

Twitter / Viaplay / Na zdjęciu: Jakub Piotrowski oddaje strzał na bramkę Spartaka
Twitter / Viaplay / Na zdjęciu: Jakub Piotrowski oddaje strzał na bramkę Spartaka

Czwartkowy wieczór z europejskimi pucharami to nie tylko zwycięstwo Legii Warszawa nad Aston Villą. W spotkaniu Ludogorca Razgrad ze Spartakiem Trnava popisowy występ zaliczył Jakub Piotrowski. Czy zwróci tym na siebie uwagę Michała Probierza?

Legia Warszawa pokonując Aston Villę 3:2 oczarowała w czwartkowy wieczór polskie środowisko piłkarskie, ale to nie jedyny pozytywny biało-czerwony akcent tego dnia. Bohaterem w spotkaniu Ludogorca Razgrad ze Spartakiem Trnawa okazał się być polski pomocnik.

Mowa o Jakubie Piotrowskim, który rozegrał świetny mecz dla bułgarskiego zespołu. Gospodarze na koniec mogli celebrować imponujące zwycięstwo 4:0. Polak miał swój spory wkład w wynik tej rywalizacji, bowiem dwukrotnie umieścił piłkę w siatce rywala.

Przy pierwszej bramce zachował się wyjątkowo czujnie. Dobiegł do piłki zagranej przez kolegę z zespołu i na wślizgu skierował ją między słupki, wykańczając w ten sposób dobrą akcję swojej ekipy. Drugi gol to już popis jego strzeleckiego kunsztu.

Polak przed polem karnym miał czas na to, aby ustawić sobie piłkę i precyzyjnie przymierzyć. Po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od murawy i podskoczyła tuż przed zaskoczonym bramkarzem Spartaka, a następnie wpadła do bramki. Oba gole można zobaczyć poniżej.

Nowy selekcjoner reprezentacji Polski, Michał Probierz w czwartek był obecny na stadionie przy Łazienkowskiej w Warszawie i na żywo śledził starcie Legii z Aston Villą. Zapewne jednak przyjrzy się występom Polaków w pozostałych meczach i kto wie, być może występ Jakuba Piotrowskiego przykuje jego szczególną uwagę. Czy zaowocuje powołaniem pomocnika na najbliższe zgrupowanie? Niebawem się przekonamy.

Czytaj również:
Anglicy zaskoczeni. Zobacz gole Legii
Angielskie media w szoku po tym, co zrobiła Legia

ZOBACZ WIDEO To nie jest tylko problem trenera

Źródło artykułu: WP SportoweFakty