Po Mistrzostwach Świata 1998 David Beckham był bardzo mocno krytykowany za to, że nie zachował zimnej krwi. Kibice twierdzili, że gdyby nie jego zachowanie, to Anglia nie pożegnałaby się z mundialem.
W nowym dokumencie Netflixa pt. "Beckham" były piłkarz ujawnia, że ta sytuacja mocno na niego oddziaływała.
Na samo wspomnienie Beckham zalał się łzami. - Szkoda, że nie ma leku, który mógłby wymazać pewne wspomnienia. Popełniłem głupi błąd, który odmienił moje życie. Po mistrzostwach byliśmy z żoną na wakacjach w Ameryce. Na świat miało przyjść nasze pierwsze dziecko, a ja myślałem sobie, że będzie dobrze, a ludzie za dzień lub dwa zapomną - wspominał.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]
Tak jednak nie było. - Idąc ulicą widziałem, jak ludzie patrzą na mnie, plują, znęcają się i podchodzą, mówią w twarz, co o mnie myślą - mówił.
- Nie jadłem, nie spałem. Byłem w rozsypce, nie wiedziałem co robić. Uwaga się na mnie skupiła, czego nikomu nie życzę. Tym bardziej swoim rodzicom i nie mogę sobie tego wybaczyć. To ja popełniłem błąd - dodał.
Cała sytuacja wpłynęła na życie piłkarza. Tłumienie emocji w środku blokowało go. Victoria Beckham stwierdziła nawet, że jej mąż, mający wówczas tylko 23 lata, popadł w całkowitą depresję kliniczną. Dodała, że "nadal ma ochotę zabijać ludzi", którzy po porażce obwiniali go o nią.
Następny sezon był bardzo trudny dla pomocnika, który grał wówczas w Manchesterze United. Równocześnie klub święcił sukcesy, a ostatecznie sam piłkarz bardzo dziękował za wsparcie, którego udzielił mu Alex Ferguson.
Miał on zadzwonić do Beckhama po zdarzeniu na mundialu, by upewnić się, że wszystko u niego w porządku. - Byłem wzruszony, powiedział mi: "synu, wyjedź na trzy tygodne i odpocznij. Kiedy wrócisz zajmiemy się tobą w Manchesterze" - wspominał były piłkarz.
Pomogli mu też fani United. Gdy wykonywał rzuty rożne wstawali, klaskali i skandowali jego imię. - To byli kibice Manchesteru United. I to było dla mnie najważniejsze - zakończył.
Czytaj też:
Wyspy Owcze odkryły karty. Piłkarz z drugiej ligi znów w kadrze na mecz z Polską
Trener Radomiaka poszedł na wojnę z zarządem. "Prosiłem o wsparcie i go nie dostałem"