To wciąż w nim siedzi. Beckham popłakał się podczas wywiadu

YouTube / Na zdjęciu: David Beckham
YouTube / Na zdjęciu: David Beckham

Choć minęło już 25 lat, David Beckham cały czas pamięta mecz Anglia - Argentyna z mundialu we Francji. Dostał wtedy czerwoną kartkę, a jego zespół odpadł po rzutach karnych.

Po Mistrzostwach Świata 1998 David Beckham był bardzo mocno krytykowany za to, że nie zachował zimnej krwi. Kibice twierdzili, że gdyby nie jego zachowanie, to Anglia nie pożegnałaby się z mundialem.

W nowym dokumencie Netflixa pt. "Beckham" były piłkarz ujawnia, że ta sytuacja mocno na niego oddziaływała.

Na samo wspomnienie Beckham zalał się łzami. - Szkoda, że nie ma leku, który mógłby wymazać pewne wspomnienia. Popełniłem głupi błąd, który odmienił moje życie. Po mistrzostwach byliśmy z żoną na wakacjach w Ameryce. Na świat miało przyjść nasze pierwsze dziecko, a ja myślałem sobie, że będzie dobrze, a ludzie za dzień lub dwa zapomną - wspominał.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]

Tak jednak nie było. - Idąc ulicą widziałem, jak ludzie patrzą na mnie, plują, znęcają się i podchodzą, mówią w twarz, co o mnie myślą - mówił.

- Nie jadłem, nie spałem. Byłem w rozsypce, nie wiedziałem co robić. Uwaga się na mnie skupiła, czego nikomu nie życzę. Tym bardziej swoim rodzicom i nie mogę sobie tego wybaczyć. To ja popełniłem błąd - dodał.

Cała sytuacja wpłynęła na życie piłkarza. Tłumienie emocji w środku blokowało go. Victoria Beckham stwierdziła nawet, że jej mąż, mający wówczas tylko 23 lata, popadł w całkowitą depresję kliniczną. Dodała, że "nadal ma ochotę zabijać ludzi", którzy po porażce obwiniali go o nią.

Następny sezon był bardzo trudny dla pomocnika, który grał wówczas w Manchesterze United. Równocześnie klub święcił sukcesy, a ostatecznie sam piłkarz bardzo dziękował za wsparcie, którego udzielił mu Alex Ferguson.

Miał on zadzwonić do Beckhama po zdarzeniu na mundialu, by upewnić się, że wszystko u niego w porządku. - Byłem wzruszony, powiedział mi: "synu, wyjedź na trzy tygodne i odpocznij. Kiedy wrócisz zajmiemy się tobą w Manchesterze" - wspominał były piłkarz.

Pomogli mu też fani United. Gdy wykonywał rzuty rożne wstawali, klaskali i skandowali jego imię. - To byli kibice Manchesteru United. I to było dla mnie najważniejsze - zakończył.

Czytaj też:
Wyspy Owcze odkryły karty. Piłkarz z drugiej ligi znów w kadrze na mecz z Polską
Trener Radomiaka poszedł na wojnę z zarządem. "Prosiłem o wsparcie i go nie dostałem"

Komentarze (0)