Cały świat wstrzymał oddech podczas meczu RKC Waalwijk - Ajax Amsterdam (przerwano przy wyniku 2:3) po koszmarnej kontuzji bramkarza. Etienne Vaessen nieprzytomny został zniesiony na noszach po zderzeniu z Brianem Brobby'em.
Sytuacja była bardzo poważna. Holender połknął język i tylko błyskawiczna reakcja służb medycznych pozwoliła uniknąć tragedii. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i 28-latek szybko został wypisany ze szpitala.
Vaessen będzie teraz powoli wracać do zdrowia. Czuje się już na tyle dobrze, że za pośrednictwem swojego klubu wydał komunikat, w którym odniósł się do dramatycznych wydarzeń.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: legendarny piłkarz zagrał z dziećmi. Zobacz, co zrobił
"Przede wszystkim chciałbym podziękować moim kolegom z personelu medycznego, a także pracownikom medycznym Ajaxu oraz personelowi karetki pogotowia za szybką i prawidłową reakcję. Widzę też, że ze wszystkich stron napływają wyrazy wsparcia. Chciałbym skorzystać z okazji, aby podziękować wszystkim, którzy są ze mną i moją rodziną. Bardzo doceniamy to wsparcie" - pisze bramkarz Waalwijk.
"Odbyłem już krótką wideo rozmowę z kolegami, sztabem i wszystkimi związanymi z RKC Waalwijk. Bardzo miło było wszystkich znowu zobaczyć. Pierwszy etap rekonwalescencji to odpoczynek. W związku z tym w najbliższym czasie nie będę mógł odpowiedzieć na wszystkie wasze wiadomości" - dodał.
Vaessen miał mnóstwo szczęścia. W wyniku uderzenia nie doszło do krwawienia mózgu, a badania nie wykazały poważniejszych obrażeń. Holender w przyszłości będzie mógł kontynuować karierę.
Bramkarz stracił przytomność w trakcie meczu. Klub przekazał nowe informacje >>
Tragedia była o krok. Nowe informacje ws. holenderskiego bramkarza >>