Dramatyczne sceny miały miejsce w końcówce weekendowego meczu pomiędzy RKC Waalwijk i Ajaxem Amsterdam. Arbiter spotkania zmuszony był przerwać pojedynek. Bramkarz gospodarzy Etienne Vaessen stracił przytomność po tym, jak zderzył się z napastnikiem gości Brianem Brobbey'em.
Więcej -->> Mecz przerwany. Tragedia na boisku w Holandii
28-latek nagle przewrócił się na murawę, na boisku natychmiast pojawiły się służby medyczne.
Gracze RKC Waalwijk okrążyli swojego golkipera, tak by kamery nie mogły rejestrować na żywo, jaki jest stan jego zdrowia oraz żeby kibice nie mogli śledzić akcji ratunkowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: legendarny piłkarz zagrał z dziećmi. Zobacz, co zrobił
Serwis ad.nl podał nowe informacje związane z Vaessenem. "Po nocy spędzonej w szpitalu w niedzielne popołudnie mógł wrócić do domu" - można przeczytać.
Na temat swojego kolegi z drużyny wypowiedział się również napastnik RKC Michiel Kramer. - Wrócił do domu i jest pod opieką lekarza i naszego fizjoterapeuty - powiedział kapitan RKC. - Noc spędził w szpitalu, gdzie wykonano badania. Na szczęście nie doszło do krwotoku. To pozytywne wiadomości - dodał.
Pozytywne, bo jeszcze na murawie wszystko wyglądało bardzo poważnie - Vaessen nie dawał oznak życia, połknął swój język, a medycy natychmiast przystąpili do resuscytacji. - To było przerażające - zdradził Kramer.
- Masz nadzieję, że nigdy nie doświadczysz takich momentów. W takiej chwili jesteś na odcięty od świata. Nasz lekarz musiał wyciągnąć mu język. Kiedy widzisz reanimację, jesteś przerażony i oczywiście od razu myślisz o zatrzymaniu krążenia. To był duży szok - zakończył.
Zobacz także:
Liga Mistrzów wkrótce zniknie? UEFA szykuje kolejną reformę
Włosi przekazali nowe informacje ws. Milika