Wielki talent pobił rekord Ligi Mistrzów. Żart FC Barcelony niesie się po sieci

PAP/EPA / MANUEL FERNANDO ARAUJO / twitter.com/FCBarcelona / Na zdjęciu: Lamine Yamal
PAP/EPA / MANUEL FERNANDO ARAUJO / twitter.com/FCBarcelona / Na zdjęciu: Lamine Yamal

W środowy wieczór Lamine Yamal pobił rekord Ligi Mistrzów. Piłkarz FC Barcelony został najmłodszym zawodnikiem, który wystąpił od pierwszej minuty w tych rozgrywkach. Kataloński klub skwitował to w humorystyczny sposób.

W meczu 2. kolejki Liga Mistrzów FC Barcelona zmierzyła się w wyjazdowym spotkaniu z FC Porto. Na Estadio do Dragao w składzie gości od pierwszej minuty znalazł się Lamine Yamal.

Piłkarz nazywany "cudownym dzieckiem Barcelony", "największym talentem od czasów Messiego" ustanowił tym samym rekord Champions League.

Hiszpan jest najmłodszym piłkarzem, który wystąpił w tych rozgrywkach od pierwszej minuty. Jego wiek to 16 lat i 83 dni.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kosmiczna sztuczka piłkarza z Niemiec! Jak on to zrobił?

Tym samym Yamal wykreślił osiągnięcie Celestine'a Babayaro. Nigeryjczyk w listopadzie 1994 r. znalazł się w wyjściowym składzie Anderlechtu Bruksela w wyjazdowym spotkaniu ze Steauą Bukareszt. Miał wówczas 16 lat i 86 dni.

Osiągnięcie Yamala w zabawny sposób skomentował jego klub. Na portalu X Barca zamieściła zdjęcie nastolatka, opatrując je następującym komentarzem. "Lamine, jeśli dziś strzelisz, jutro nie pójdziesz do szkoły" (zobaczysz to poniżej).

Rekordzista do siatki nie trafił. W 81. minucie został zmieniony przez Marcosa Alonso. Podopieczni Xaviego wygrali 1:0, po golu Ferrana Torresa. Hiszpan zastąpił w 34. minucie Roberta Lewandowskiego, który doznał kontuzji (więcej TUTAJ>>).

Przypomnijmy, że Lewandowski - w niedawnym wywiadzie z Mateuszem Święcickim z meczyki.pl - wypowiadał się o 16-latku z Barcelony w samych superlatywach. - Mam być szczery? Jest przekozakiem. Dawno nie widziałem na tym poziomie takiego zawodnika w tym wieku - mówił o Yamalu Polak.

Czytaj także: Fatalnie. Lewandowski zszedł z kontuzją

Źródło artykułu: WP SportoweFakty