Transfer Jude'a Bellinghama do Realu Madryt był jednym z największych hitów transferowych letniego okienka. Anglik kosztował dużo, ale niemalże od razu zaczął się spłacać, co tylko pokazuje, że Królewscy podjęli dobrą decyzję sprowadzając go do siebie.
Oczywiście zespołów zainteresowanych jego kupnem było więcej, a poza madryckim gigantem najczęściej mówiło się o Manchesterze City i Liverpoolu. The Reds mieli jednak ten problem, że nie zakwalifikowali się do Ligi Mistrzów, co znacznie obniżało atrakcyjność ich oferty.
Natomiast Obywatele mogli kusić zawodnika na różne sposoby i tak też faktycznie robili. Jesus Gallego w radiu SER opowiedział o tym, jak Pep Guardiola przekonywał pomocnika do wybrania Obywateli. Katalończyk miał przeprowadzić z nim trzygodzinną rozmowę, w której przedstawiał swoje argumenty.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?
Stało się to już po tym, jak piłkarz był zdecydowany na transfer do Madrytu. Do gry weszli wszyscy najważniejsi ludzie w Manchesterze City. Guardiola rozmawiał z piłkarzem, a władze klubu oferowały graczowi i Borussii Dortmund większe pieniądze, niż proponował Real.
Trener Obywateli miał również mówić Bellinghamowi, że jego rozwój może zostać wstrzymany przez weteranów występujących w stolicy Hiszpanii. Przez ich obecność Anglik miał mieć problemy z grą w podstawowym składzie, a w Manchesterze z miejsca mógłby być istotną postacią.
Dodatkowym argumentem miał być oczywiście powrót do ojczyzny już ze statusem reprezentanta kraju. Nie bez znaczenia miała być też siła Premier League, a także prestiż finansowy związany z grą w tej lidze. Jak jednak dobrze wiemy, te kwestie nie przekonały zawodnika i ten zdecydował się na przeprowadzkę do Hiszpanii.
Czytaj też:
Kulisy MŚ dla Arabii. FIFA kombinuje
Zmiana planów Polaków. Mołdawia pomogła