Transfer Polaka do Bayernu nie wypalił. "Faktycznie były rozmowy"
W barwach FC Augsburg bramkarz spisywał się na tyle dobrze, że przykuł uwagę Bayernu Monachium. - Chcieli wpuścić zwariowanego Gikiewicza do szatni! - żartował Polak w wywiadzie opublikowanym przez sport.pl.
Po czasie okazało się, że plotki o zainteresowaniu ze strony Bayernu Monachium były zgodne z prawdą. Mistrzowie Niemiec chcieli sprowadzić wartościowego zmiennika dla Manuela Neuera i przystąpili do negocjacji z FC Augsburg.
O kulisach rozmów opowiedział sam Gikiewicz w rozmowie ze sport.pl. Zwolennikiem transferu był ówczesny dyrektor sportowy monachijczyków, Hasan Salihamidzić.
- Faktycznie były rozmowy, gdyż oni chcieli mnie sprowadzić do siebie. Chcieli wpuścić zwariowanego Gikiewicza do szatni! Ale byłem dopiero po pierwszym sezonie w Augsburgu i Augsburg zdecydował, że mnie nie puści. Do dzisiaj mam jednak zachowanego screenshota z telefonu Artura Wichniarka z dzwoniącym do niego Hasanem Salihamidziciem - wspomniał.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?Kierownictwo klubu postawiło stanowcze weto, więc ostatecznie transfer nie doszedł do skutku. Swego czasu był uznawany za jednego z najlepszych golkiperów za naszą zachodnią granicą.
- Augsburg mnie nie puścił, ale za to zaoferował nowy kontrakt z lepszymi zarobkami. Stefan Reuter powiedział wtedy dzień przed moim wyjazdem na wakacje, że nie pozwoli mi odejść, bo jestem dla niego gwarantem utrzymania Augsburga - dodał Gikiewicz.
Czytaj więcej:
Zmiana planów Polaków. Mołdawia poszła nam na rękę
Polska U-19 pozostaje w grze o awans. Wysoka wygrana