W 3. kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy podopieczni Kosty Runjaicia wygrali na wyjeździe z HSK Zrinjski Mostar 2:1. Dzięki temu legioniści objęli prowadzenie w grupie E.
Po sukcesie w Bośni i Hercegowinie Legia zamieściła wymowny wpis na portalu "X". Pojawił on się krótko przed godziną 1.00 (w nocy z czwartku na piątek). "Wszyscy już w hotelu, gotowi do spania. Dobranoc legioniści!" - informował stołeczny klub.
Jak nietrudno się domyślić, to szpila wbita w innego grupowego rywala Legii AZ Alkmaar. Choć nie padła nazwa holenderskiej drużyny, jest to ewidentne nawiązanie do wydarzeń po pierwszym wyjazdowym spotkaniu legionistów w fazie grupowej LKE.
5 października wicemistrzowie Polski przegrali w Alkmaar z AZ 0:1. Głośniej niż o samym wyniku było o skandalu, do którego doszło pod stadionem, w okolicach autokaru legionistów.
Piłkarze Legii Radovan Pankov oraz Josue zostali wyprowadzeni z autokaru w kajdankach, spędzili noc w holenderskim areszcie (Pankov ma w przyszłym roku stawić się na rozprawie w Holandii). Z kolei prezes stołecznego klubu Dariusz Mioduski został pobity przez ochroniarzy.
"Służby porządkowe Klubu AZ oraz policja nie zapewniły bezpieczeństwa piłkarzom i pracownikom Legii oraz jej prezesowi. Osoby, które miały dbać o bezpieczeństwo same zaatakowały i naruszyły nietykalność cielesną wielu przedstawicieli naszego klubu" - napisała Legia w oświadczeniu wydanym 7 października.
Skandalem w Alkmaar zajmuje się UEFA. Z nieoficjalnych informacji wynika, że holenderski klub może uniknąć surowej kary (więcej TUTAJ>>). Ukarana została już za to Legia.
Czytaj także: Jest reakcja UEFA po meczu w Alkmaar. Legia Warszawa ukarana
Czytaj także: Po meczu Legii piszą tylko o jednym. "To frustrujące"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!