Czerwono-biało-czerwoni na granie o ligowe punkty czekają od 7 października. Tydzień temu mieli zagrać u siebie z Ruchem Chorzów, ale spotkanie to zostało odwołane ze względu na wodę zalegającą na murawie Stadionu Miejskiego przy al. Piłsudskiego w Łodzi, a wcześniej była jeszcze przerwa reprezentacyjna.
- Było po wszystkich czuć, że to uniedogodnienie. Emocje meczowe są dużo inne niż treningowe, co było widać po bardzo dobrej pracy przed tym starciem. Dużo mieliśmy w sobie motywacji pod tamto spotkanie i widzę po piłkarzach, że ona nigdzie nie uleciała. Trenowaliśmy mocno, lecz u zawodników nie było upustu emocji, wyciszenia czy czasu na refleksję. Mam nadzieję, że przełożymy to na naszą dyspozycję i przygotowanie do meczu - powiedział trener Widzewa Łódź na przedmeczowej konferencji prasowej.
Daniel Myśliwiec został zapytany o ocenę występu Rakowa Częstochowa w czwartkowym meczu Ligi Europy ze Sportingiem i co może to znaczyć w kontekście niedzielnego starcia ligowego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce
- To spotkanie dobrze pokazało, jak oddana i wierna planowi jest drużyna Rakowa. Widać było, że mieli coś przygotowanego pod Sporting, ale szybko znaleźli się w przewadze jednego zawodnika. Potrzebowali jednak dość dużo czasu na reakcję - ocenił.
- My dążymy do tego, żeby być gotowi na każdy wariant, bez względu na to, z kim gramy. Pod kątem Rakowa chcemy poszerzyć nasz wachlarz możliwości, przygotowujemy coś dodatkowego i mam nadzieję, że adaptacja zajmie nam mniej czasu. Zawsze wychodzę z założenia, żeby dać piłkarzom narzędzia, a to oni definiowali momenty, w których z nich skorzystać - dodał.
Widzewiacy póki co balansują pomiędzy górną, a dolną częścią tabeli. Jednak fakt, że jadą na teren mistrza Polski może wywoływać dodatkowe emocje.
- Każdy mecz jest okazją do tego, żeby sprawdzić, jaką pracę wykonaliśmy. Nie ma znaczenia, czy to Raków, czy jakikolwiek inny przeciwnik. Czekaliśmy na mecz mistrzowski trzy tygodnie i nie możemy się go doczekać, choć oczywiście wolelibyśmy grać co tydzień - podkreślił Myśliwiec.
Wciąż do dyspozycji trenera Widzewa nie są m.in. Bartłomiej Pawłowski i Sebastian Kerk. Szkoleniowiec ma zatem niemały dylemat z doborem wyjściowego składu.
- To nie ból głowy, tylko komfort wyboru. Każda konfiguracja - szczególnie trójki z przodu czy bocznych sektorów - powoduje u mnie głębsze przemyślenie. Chcę, żeby piłkarze wiedzieli, jak podchodzę do zarządzania kadrą. Jeżeli ktoś nie zagra, to nie znaczy, że jest w słabszej formie, bo kluczowy jest kontekst meczu. To jest idealna okazja, żeby zobaczyć, kto jest gotowy do walki, kogo napędza wewnętrzna motywacja, a nie funkcjonuje dobrze w drużynie wtedy, kiedy jemu jest dobrze. Zespół najlepiej poznaje się w sytuacjach stresowych - odpowiedział.
Z tej wypowiedzi można wywnioskować, że plan i skład na mecz z Ruchem Chorzów był nieco inny niż ten na Raków Częstochowa.
- Przed meczem z Ruchem przygotowywaliśmy się na zupełnie inne aspekty. Choć struktura obu drużyn jest zbliżona, to filozofie są zupełnie inne. Skład z tamtego spotkania wcale nie musi się powielić, zwłaszcza że w tym tygodniu wprowadziliśmy trochę nowych zmiennych. Ważny jest też kontekst: Raków grał w czwartek, a ja mam do pełnej dyspozycji wszystkich zawodników, którzy w ostatnim czasie z nami trenowali - zaznaczył Myśliwiec.
Początek meczu Rakowa z Widzewem w niedzielę, 29 października o godzinie 17:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj też: Trener Rakowa przekazał fatalne wieści. "Spodziewamy się najgorszego. Złamania"