Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że kariera Isco będzie już tylko szła w dół. Hiszpan po nieudanych ostatnich latach w Realu Madryt szukał szczęścia w innych miejscach. Trafił do Sevilli, w której jednak totalnie mu nie poszło, a ta współpraca szybko została przerwana.
Potem był bliski przenosin do Unionu Berlin, ale w tym przypadku ostatecznie nie dogadał się z niemieckim klubem w sprawie warunków kontraktu. Jednak przed tym sezonem trafił do Realu Betis i był to strzał w dziesiątkę.
Od początku wkupił się w łaski fanów klubu ze stolicy Andaluzji, a zrobił to przede wszystkim notując znakomite występy i gwarantując swojej drużynie punkty. Zrobił to też przy okazji niedzielnego meczu z Osasuną Pampeluna.
Betis remisował z drużyną z Nawarry 1:1, aż w końcu w doliczonym czasie gry piłka trafiła pod nogi Isco. Ten bez namysłu uderzył z woleja i niedługo później mógł cieszyć się ze zdobytej bramki. Futbolówka jeszcze po drodze odbiła się od poprzeczki i po chwili zatrzepotała w siatce.
Magiczne dotknięcie hiszpańskiego pomocnika pozwoliło jego ekipie na dopisanie kolejnego kompletu punktów, który oczywiście może okazać się istotny pod koniec sezonu. Los Verdiblancos chcą ponownie zagrać w europejskich pucharach, a żeby do tego doszło, muszą regularnie punktować od samego początku rozgrywek.
Czytaj też:
Liverpool zagrał dla Luisa Diaza
Nokaut w derbach Manchesteru!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce