Reprezentacja Ukrainy zagra sparing z Lechią Gdańsk. Złe informacje dla kibiców

Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: reprezentacja Ukrainy
Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: reprezentacja Ukrainy

Reprezentacja Ukrainy jest blisko bezpośredniego awansu na Euro 2024. Decydujący mecz z Włochami odbędzie się 20 listopada. Cztery dni wcześniej nasi wschodni sąsiedzi rozegrają kontrolne spotkanie z Lechią Gdańsk na Polsat Plus Arenie.

Przed nami ostatnie mecze w eliminacjach Euro 2024. W grupie C prowadzi Anglia (16 punktów), dalej jest Ukraina (13) i Włochy (10). Natomiast Ukraińcy rozegrali już siedem spotkań, z kolei Anglicy i Włosi po sześć.

Podczas najbliższej przerwy reprezentacyjnej Anglia zagra z Maltą i Macedonią Północną, a Włosi z Macedonią Północną i Ukrainą.

W ramach przygotowań do kluczowego meczu reprezentacja Ukrainy rozegra dość nietypowy sparing. Rywalem będzie bowiem pierwszoligowa Lechia Gdańsk. Spotkanie odbędzie się na Polsat Plus Arenie w Gdańsku 16 listopada.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: te sceny szokują. Zobacz, co piłkarz zrobił sędziemu

Ołeksandr Zinczenko, Mychajło Mudryk, Rusłan Malinowski, Taras Stepanenko, Wiktor Cyhankow, Artem Dowbyk. Dla kibiców w Gdańsku byłoby to spore wydarzenie, natomiast... fani nie zostaną wpuszczeni na stadion. Na prośbę ukraińskiej drużyny mecz odbędzie się bez udziału publiczności.

Lechia nie ma problemu, żeby wziąć udział w takim meczu, bo będzie wtedy w trakcie dwutygodniowej przerwy. Tak jak Ukraina potraktuje to spotkanie jako przetarcie przed rywalizacją z Włochami w el. Euro 2024, tak dla Lechii będzie to ciekawy test przed zbliżającymi się wielkimi krokami derbami Trójmiasta.

Na taki mecz cieszą się zapewne ukraińscy piłkarze występujący na co dzień w Lechii. To Bohdan Sarnawśkyj, Maksym Chłań i Iwan Żelizko. Wszyscy są podstawowymi zawodnikami biało-zielonych, a w przeszłości występowali w młodzieżowych reprezentacjach Ukrainy.

CZYTAJ TAKŻE:
Piłkarz Śląska Wrocław w kontrowersyjnym streamie. Zareagował klub
Carlo Ancelotti nie dostrzega krytyki. "Czuję się kochany"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty