Skuteczny Traore - relacja z meczu Odra Wodzisław - KGHM Zagłębie Lubin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Konfrontacja Odry Wodzisław z Zagłębiem Lubin zainaugurowała zmagania 13. kolejki spotkań ekstraklasy. Na stadionie przy ulicy Bogumińskiej zmierzyły się zespoły, które swoją grą w tym sezonie nie rozpieszczają swoich kibiców. Gospodarze pomimo tego, że pierwsi zdobyli bramkę nie byli w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Miedziowi pokonując Odrę zanotowali drugie zwycięstwo z rzędu, które pozwoli im się wydostać z dolnych rejonów tabeli.

Pierwszą groźną akcję w tym spotkaniu przeprowadzili podopieczni Franciszka Smudy. Niezły strzał z dystansu Mateusza Bartczaka pewnie wybronił Adam Stachowiak. 60 sekund później na uderzenie z większej odległości zdecydował się Dawid Plizga, piłka poleciała wyraźnie obok bramki. Gospodarze pierwszą sytuację pod bramką gości stworzyli w 10. minucie spotkania, po zaskakującym strzale Marcina Wodeckiego z 20 metrów futbolówka poleciała tuż obok słupka.

Gdy boiskowy zegar wskazywał 12. minutę do piłki ustawionej na 23 metrze od bramki Aleksandra Ptaka podszedł Adam Mójta. Lewego obrońcy gospodarzy uderzył silnie, futbolówka zmieniła tor lotu po odbiciu się od Martinsa Ekwueme i zupełnie zmyliła Ptaka - 1:0 dla Odry. Podopieczni Roberta Moskala po objęciu prowadzenia nie spoczęli na laurach. W 16. i 21. minucie na strzały z dystansu zdecydował się Piotr Piechniak, golkiper gości wyszedł z tych sytuacji obronną ręką.

Czym dłużej trwała pierwsza część meczu tym bardziej uwidoczniała się przewaga Miedziowych. W 27. minucie po dośrodkowaniu piłki z lewej strony boiska do futbolówki wyskoczył Mouhamadou Traoré. Pierwsze uderzenie Senegalczyka Stachowiak jeszcze obronił, ale wobec mocnej dobitki był już bezradny.

Po zdobyciu wyrównującej bramki piłkarze Zagłębia osiągnęli zdecydowaną przewagą w polu. Podopieczni Smudy nie za bardzo jednak potrafili ten fakt wykorzystać. Większość ich akcji kończyły się na 16 metrze od bramki Odry.

Druga połowa rozpoczęła się od śmiałych ataków gospodarzy. W 52. minucie świetną piłkę na 15 metrze otrzymał Szymon Jary . Młody zawodnik Odry, dla którego było to dopiero trzecie spotkanie w ekstraklasie, przestraszył się jednak świetnej okazji przed jaką się znalazł i fatalnie przestrzelił.

Kolejne zagrożenie pod bramką Ptaka miało miejsce 120 sekund później. Świetne podanie Wodeckiego do Tomasa Radzineviciusa , Litwin nieczysto trafił w piłkę i fatalnie chybił celu. Najlepszą okazję w tej fazie spotkania miał Wodecki. Filigranowy napastnik gospodarzy z łatwością oszukał Bartosza Rymaniaka i z ostrego kąta uderzył minimalnie obok słupka.

Drużyna gości w drugiej połowie spotkania prezentowała się dużo gorzej niż w pierwszej części. Pomimo słabszej postawy, to podopieczni Smudy zadali decydujący cios w tym meczu. Były zawodnik Odry Ilian Micanski w idealnej sytuacji trafił z bliska w słupek, ale dobijający Traore nie miał już problemów ze skierowaniem piłki do siatki. 69. minuta pojedynku i było 2:1 dla Zagłębia.

W 79. minucie przed szansą na zdobycie drugiej bramki stanął Mójta. Potężne uderzenie zawodnika gospodarzy z rzutu wolnego z 30 metrów Ptak wybronił z dużym problemem. Ostatnią szansę na doprowadzenie do remisu miał Daniel Bueno . Po centrze Bartłomieja Chwalibogowskiego uderzenie głową Brazylijczyka w świetnym stylu wybronił golkiper Zagłębia.

Odra Wodzisław - KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (1:1)

1:0 - Mójta 12'

1:1 - Traore 27'

1:2 - Traore 69'

Składy:

Odra: Stachowiak - Pielorz (34' Woś), Kowalczyk, Dymkowski, Mójta, Malinowski, Jary (70' Chwalibogowski), Kuranty, Piechniak, Wodecki, Radżinevicius (73' Bueno).

Zagłębie: Ptak - Rymaniak, Jasiński, Stasiak, Costa, Mateusz Bartczak, Świerczewski, Ekwueme (66' Micanski), Plizga (90+1' Dariusz Jackiewicz), Hanzel, Traore (90+2' Caiado).

Żółte kartki: Kuranty, Chwalibogowski (Odra) oraz Rymaniak (KGHM Zagłębie).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 2000.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)