Robert Lewandowski wrócił do gry 28 października w El Clasico przeciwko Realowi Madryt. Nie był to udany występ. Lewandowski wszedł z ławki rezerwowych, ale nie odmienił gry FC Barcelony. Następne dwa mecze Polak rozpoczynał w podstawowym składzie, lecz również nie zachwycił.
Statystyki są nieubłagane. Lewandowski w dwóch poprzednich meczach nie oddał nawet jednego strzału. Mało tego, w polu karnym rywali miał tylko dwa kontakty z piłką. Na obronę Lewandowskiego jest to, że koledzy nie potrafi znaleźć go w szesnastce i stworzyć sytuację do strzelenia gola.
Co więcej, Lewandowski w poprzedniej kampanii miał na koncie aż 17 bramek, a w obecnej - zaledwie 6. Oczywiście rozegranych minut też jest obecnie mniej (1017 do 1479), ale to nie tłumaczy aż tak dużego zjazdu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce
[b]
[/b]Forma Lewandowskiego martwi katalońskich dziennikarzy. Jeden z nich powiedział wprost na konferencji prasowej, że drużynie brakuje goli "Lewego". Co na to Xavi?
- Myślę, że Robert cierpi na tym braku gry pozycyjnej, na tym, że nie jesteśmy na swoich pozycjach. Nie atakowaliśmy dobrze i nie korzystaliśmy z Roberta, zagrywając mu piłki, którymi zazwyczaj go "karmiliśmy", nie miał więc klarownych okazji. Musimy postarać się grać lepszy futbol, aby częściej uczestniczył grze, aby był na swojej pozycji - tłumaczy Xavi, cytowany przez fcbarca.com.
Okazję do przełamania niemocy Lewandowski będzie miał już w niedzielę, 12 listopada. O godz. 16:15 Barcelona zmierzy się z Deportivo Alaves. Transmisja w Eleven Sports, dostępnym także na Pilot WP. Relacja tekstowa na żywo na portalu WP SportoweFakty.
Zobacz także:
Przestają wierzyć w Lewandowskiego? Barcelona pilnie nad tym pracuje
Zrobił niespodziankę fanom. Zobacz, z czym wyszedł na boisko Messi