Eliminacje Euro 2024 były fatalne dla reprezentacji Polski, której sprzyjał los podczas losowania grup. Michał Probierz nie uratował sytuacji po tym, jak został mianowany następcą Fernando Santosa.
Niedawno Portugalczyk przyznał otwarcie, że popełnił błąd, przyjmując propozycję prezesa PZPN Cezarego Kuleszy. Mistrz Europy z 2016 roku nie udźwignął presji i pożegnał się z drużyną dwa miesiące temu.
Gdy kurz opadł, do sprawy odniósł się Yuri Ribeiro. Zawodnik Legii Warszawa przypomniał, że także drugi z jego rodaków nie spełnił oczekiwań w drużynie narodowej.
- Muszę przyznać, trochę zaskoczyło mnie to, że Santos nie osiągnął sukcesu z reprezentacją Polski. To ceniony i szanowany w całej Europie trener, jego CV mówi samo za siebie. Wcześniej w Polsce nie poradził sobie Paulo Sousa, również dobry szkoleniowiec. Trudno powiedzieć, gdzie leży problem - przyznał Ribeiro w rozmowie z "Faktem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
Zdaniem piłkarza "Wojskowych", Santos nie musi już niczego udowadniać. 69-latek ma imponujące CV. Poza portugalską kadrą odnosił sukcesy z FC Porto, AEK-Ateny czy reprezentacją Grecji.
- Wszyscy wiedzą, co osiągnął z reprezentacją i nigdy mu tego nie zapomną. Czasem w sporcie uśmiecha się do ciebie szczęście. Ale kiedy sukcesy powtarzają się przez lata, to musi być coś więcej - tłumaczył Ribeiro.
Czytaj więcej:
"Przyzwyczajmy się". Przyszłość kadry widzi w czarnych barwach
Tomaszewski poszedł pod prąd. Tak podsumował mecz Polaków