Komisja Premier League nałożyła na Everton karę po kontroli finansowej. Ostatecznie klubowi odebrano 10 punktów, co jest największą karą w historii rozgrywek.
Jeżeli Everton dostał taką karę za jedno naruszenie, to co stanie się z Manchesterem City, wobec którego zgłoszono 115 przypadków?
Stefan Borson, prawnik, który doradzał Manchesterowi City, uważa, że taka kara ustanawia niebezpieczny precedens. "Sankcje nałożone na City (jeśli zostaną udowodnione) i obecne sankcje nałożone na Chelsea (jeśli zostaną zebrane i przyjęte w formie niezarejestrowanych płatności) mogą doprowadzić do degradacji" - napisał na Twitterze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
Dziennikarz "The Times" Martin Ziegler uważa, że spadek tych dwóch ekip jest realną opcją. Szczególnie, że zarzuty wobec City i Chelsea są poważne. "Sprawy są jednak na tyle złożone, że nie zostaną rozwiązane przez co najmniej dwa lata" - napisał.
Manchester City był przedmiotem śledztw w latach 2009-2018. Klub oskarżano o brak współpracy. Chelsea FC musiała zapłacić 10 milionów euro grzywny po tym jak UEFA oskarżyła klub o "brak pewnych informacji finansowych" podczas kadencji Romana Abramowicza.
Czytaj też:
Trafił idealnie w punkt? To dlatego Lewandowski zagrał tak słabo?
"Trzeba się modlić". Boniek szczery do bólu ws. sytuacji Polaków