"Trzeba się modlić". Boniek szczery do bólu ws. sytuacji Polaków
To nie tak miało być. Reprezentacja Polski ponownie zawiodła swoich kibiców, tylko remisując z kadrą Czech (1:1). Biało-Czerwoni po kolejnej wpadce zmuszeni będą grać w barażach. - Trzeba się modlić - podkreśla Boniek, wskazują na kadrę Włoch.
Polacy mogli przedłużyć swoje szanse na bezpośredni awans w piątek, jednak kadra po raz kolejny zawiodła swoich kibiców. Reprezentacja roztrwoniła jednobramkową przewagę po pierwszej połowie. Na trafienie Jakuba Piotrowskiego odpowiedział czeski pomocnik Tomas Soucek, ustalając rezultat na 1:1.
Dlaczego Polacy zawiedli w tych eliminacjach? Zbigniew Boniek nie doszukuje się drugiego dna i jasno wskazuje, że wystarczyło tylko wygrać PGE Narodowym z dwoma przeciętnymi drużynami. Temu zadaniu nie sprostał jednak selekcjoner Michał Probierz, który potrafił wygrać tylko z amatorami z Wysp Owczych.
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieciWarto nadmienić, iż w play-offach udział weźmie dwanaście zespołów. Baraże zostaną podzielone na trzy ścieżki, a każda z nich toczyć się będzie z udziałem ekip z poszczególnych dywizji Ligi Narodów - A, B i C. Oczywiście, mówimy o zespołach, które nie uzyskały bezpośredniego awansu na turniej.
W decydujących spotkaniach możemy trafić nawet na Chorwację czy Włochów. Najgorszy scenariusz zakłada, że w półfinale zmierzymy się ze Squadra Azzura, a finalista mistrzostw świata z 2018 roku podejmie najlepszą drużynę z dywizji D - Estonię (więcej przeczytasz TUTAJ-->).
Obecnie najlepszy scenariusz dla Polski zakłada awans Włochów i Chorwatów. Wówczas nasza reprezentacja w półfinale zmierzyłaby się z Estonią, a w finale czekałby na nas zwycięzca meczu Walii z przeciwnikiem z dywizji B.
Zobacz także:
Probierz zabrał głos po eliminacjach. "Zagraliśmy va banque"
Jan Bednarek: Dzisiaj widać było progres. Gorzej być nie może