"Trzeba się modlić". Boniek szczery do bólu ws. sytuacji Polaków

To nie tak miało być. Reprezentacja Polski ponownie zawiodła swoich kibiców, tylko remisując z kadrą Czech (1:1). Biało-Czerwoni po kolejnej wpadce zmuszeni będą grać w barażach. - Trzeba się modlić - podkreśla Boniek, wskazują na kadrę Włoch.

Jakub Artych
Jakub Artych
Zbigniew Boniek WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
Przed rozpoczęciem eliminacji, taki scenariusz wydawał się science-fiction. Wszyscy liczyli bowiem na pewny awans na Euro 2024. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna, a reprezentacja Polski, grupę z Albanią, Czechami, Mołdawią i Wyspami Owczymi, kończy z dorobkiem zaledwie 11 punktów i 3 zwycięstw w 8 meczach.

Polacy mogli przedłużyć swoje szanse na bezpośredni awans w piątek, jednak kadra po raz kolejny zawiodła swoich kibiców. Reprezentacja roztrwoniła jednobramkową przewagę po pierwszej połowie. Na trafienie Jakuba Piotrowskiego odpowiedział czeski pomocnik Tomas Soucek, ustalając rezultat na 1:1.

Dlaczego Polacy zawiedli w tych eliminacjach? Zbigniew Boniek nie doszukuje się drugiego dna i jasno wskazuje, że wystarczyło tylko wygrać PGE Narodowym z dwoma przeciętnymi drużynami. Temu zadaniu nie sprostał jednak selekcjoner Michał Probierz, który potrafił wygrać tylko z amatorami z Wysp Owczych.

ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
"Wystarczyło dwa razy wygrać na PGE Narodowym z przeciętnymi drużynami. Niestety udało się tylko zremisować. Zostały baraże. Trzeba się modlić, o remis/zwycięstwo Italii z Ukrainą aby mieć nadal realną szanse na Euro 2024. W innym przypadku będzie bardzo ciężko… - napisał na platformie X (dawniej Twitter) Zbigniew Boniek.

Warto nadmienić, iż w play-offach udział weźmie dwanaście zespołów. Baraże zostaną podzielone na trzy ścieżki, a każda z nich toczyć się będzie z udziałem ekip z poszczególnych dywizji Ligi Narodów - A, B i C. Oczywiście, mówimy o zespołach, które nie uzyskały bezpośredniego awansu na turniej.

W decydujących spotkaniach możemy trafić nawet na Chorwację czy Włochów. Najgorszy scenariusz zakłada, że w półfinale zmierzymy się ze Squadra Azzura, a finalista mistrzostw świata z 2018 roku podejmie najlepszą drużynę z dywizji D - Estonię (więcej przeczytasz TUTAJ-->).

Obecnie najlepszy scenariusz dla Polski zakłada awans Włochów i Chorwatów. Wówczas nasza reprezentacja w półfinale zmierzyłaby się z Estonią, a w finale czekałby na nas zwycięzca meczu Walii z przeciwnikiem z dywizji B.

Zobacz także:
Probierz zabrał głos po eliminacjach. "Zagraliśmy va banque"
Jan Bednarek: Dzisiaj widać było progres. Gorzej być nie może

Czy z taką formą reprezentacja Polski jest w stanie awansować na Euro 2024?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×