Pogoń Szczecin jest niepokonana w PKO Ekstraklasie od 27 września i wstydliwie przegranego 3:4 meczu z Legią Warszawa. Później Portowcy unikali już poważnych wpadek, ale nawet zdobycie 14 z możliwych 18 punktów w sześciu kolejkach nie sprawiło, że mogą być zadowoleni ze swojego położenia w tabeli. Pogoń poniosła straty na początku sezonu i pod znakiem zapytania stanął jej awans do europejskich pucharów.
W sobotę o godzinie 17:30 rozpocznie się domowy mecz Pogoni ze Stalą Mielec. Gospodarze, w razie zwycięstwa, mogą na przykład zmniejszyć stratę do wicelidera Jagiellonii Białystok z pięciu do dwóch punktów. Podopieczni Adriana Siemieńca w piątek zremisowali bezbramkowo z Piastem Gliwice.
- Jeżeli ktoś myśli, że to będzie łatwy mecz, to muszę zadbać o to, żeby tak dłużej nie myślał. Pamiętamy wynik wyjazdowego meczu Stali z Legią - wspomina trener Jens Gustafsson zwycięstwo 3:1 mielczan przy Łazienkowskiej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
- Dlatego sami musimy zagrać na najwyższym poziomie i podejść poważnie jak do każdego meczu. Myślę, że pozbyliśmy się w zespole złego nastawienia i nie grozi nam zlekceważenie przeciwnika. Będziemy uważać nie tylko na stałe fragmenty Stali, ale również na jej kontrataki - dodaje Szwed na konferencji prasowej.
Do pojedynku nie dojdzie przy komplecie publiczności. Pogoń spodziewa się mimo to kilkunastu tysięcy kibiców na trybunach.
- Liczę na jak najwyższą frekwencję. Mamy taki styl gry, który pomaga nam mieć zwolenników nie tylko w Szczecinie, ale w całej Polsce. Chcemy, żeby kibice przychodzili na Pogoń, a nie na przeciwnika. Atmosfera u nas jest zawsze fantastyczna i chcemy odwdzięczać się kibicom meczami w naszym stylu - zapowiada Jens Gustafsson.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"