Niemiecki sędzia zabrał głos po decyzji Marciniaka. Tajemnicze słowa

Nie milkną echa wczorajszego meczu pomiędzy PSG a Newcastle United. Przyznanie Paryżanom rzutu karnego w doliczonym czasie gry przez Szymona Marciniaka spotkało się z dużą krytyką. Sytuację przeanalizował także znany niemiecki sędzia, Manuel Graefe.

Adrian Hulbój
Adrian Hulbój
Na zdjęciu Manuel Graefe W ramce Szymon Marciniak Getty Images / Getty Images/ EPA/Yoan Valat / Na zdjęciu Manuel Graefe. W ramce Szymon Marciniak
Wtorkowy mecz Ligi Mistrzów między PSG a Newcastle zakończył się wynikiem 1:1. Goście z Anglii wyszli na prowadzenie w 24. minucie gry za sprawą Alexandra Isaka. Długo wydawało się, że trzy punkty pojadą do Newcastle, jednak Paryżanie wyrównali w 8. minucie doliczonego czasu gry. Gola z rzutu karnego strzelił Kylian Mbappe.

Przyznanie przez Szymona Marciniaka rzutu karnego wywołało lawinę dyskusji. Sytuacja rzeczywiście jest kontrowersyjna. Jedenastka została odgwizdana po przypadkowej ręce Valentina Livramento. Wątpliwości budzi fakt, że piłka dośrodkowywana przez Dembele najpierw trafiła w klatkę piersiową Livramento, a następnie zmieniła kierunek i odbiła się od jego odstającej od obrysu ciała ręki.

Marciniak początkowo nie odgwizdał przewinienia, a swoją decyzję zmienił dopiero po obejrzeniu powtórki przy stanowisku VAR. Ostatecznie rzut karny wykorzystał Mbappe, a PSG uratowało jeden punkt.

ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
Sytuacja z końcówki meczu wywołała wiele kontrowersji, a polski sędzia został skrytykowany przez wielu ekspertów za podyktowanie jedenastki. Głos w tej sprawie zabrał niemiecki też niemiecki arbiter, Manuel Graefe. Jego zdaniem, w tym wypadku nie powinno być mowy o rzucie karnym.

- Livramento dostaje piłkę na klatkę piersiową z bliskiej odległości + stamtąd odbija się do naturalnie ułożonej ręki/łokcia, która jest blisko ciała. Albo Marciniak nie widział/nie zauważył kontaktu z klatką piersiową, albo odgwizdał rękę ze względu na jakieś możliwe kary - napisał, nieco tajemniczo, znany sędzia na swoim profilu w serwisie X niedługo po zakończeniu meczu.

Niemiecki arbiter podziela więc opinię wielu ekspertów. Należy pamiętać, że wątpliwy rzut karny może odegrać kluczową rolę w kontekście walki o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W grupie E z dorobkiem 10 punktów przewodzi Borussia Dortmund, która we wtorek ograła 3:1 AC Milan i jest pewna gry w dalszej fazie rozgrywek. O drugie premiowane awansem miejsce powalczą PSG (7 punktów) oraz AC Milan i Newcastle, które zgromadziły dotąd po 5 oczek.
Czytaj też:
Liga Mistrzów. Nieprawdopodobne, co stało się na koniec meczu w Paryżu
Tomasz Hajto krytykuje Marciniaka. Gorąco po meczu PSG

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×