Komentator Polsatu Sport nie przemyślał swojej wypowiedzi podczas transmisji na żywo. Jego słowa zacytował serwis sport.pl.
- Wracając do tej defensywy, to znalazłem takie komentarze i opinie, że w tym sezonie zespół Manchesteru United to gra w zasadzie, jak to ładnie ktoś ujął: w obronie ławką i trybunami, a cały atak ma porażenie mózgowe - wypalił Marcin Feddek.
Takie słowa nie mogły zostać niezauważone. W sieci rozpętała się burza, a wszyscy czekają na ruch ze strony jego pracodawców. Feddek już raz "wisiał". Za hasło "Gucci srucci".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny "centrostrzał" w Bytomiu. Po nim poszli za ciosem
"Panie Feddek - niech się pan puknie w głowę, zastanowi nad sobą i zrozumie, że komentowanie nie polega na gadaniu co ślina na język przyniesie. A najlepiej zostawi to innym. Co za skandal" - napisał na platformie X (dawniej Twitter) Szymon Ratajczak.
"Ten człowiek nie powinien już skomentować żadnego meczu. Przecież to nie jest jego pierwszy nieprzemyślany tekst z anteny..." - dodał Radosław Kępys.
Do redakcji Polsatu Sport zwrócił się też m.in. Mateusz Szarek, który sam choruje na porażenie mózgowe. "Pan Marcin Feddek powinien zostać upomniany i na dłuższy czas odsunięty od komentowania spotkań. Chciał być zabawny, a wyszedł na błazna. Wstyd..." - napisał.
"Nie wiem ile jeszcze głupot musi palnąć Pan Feddek, żeby szefowie Polsatu Sport wpadli na pomysł, żeby odsunąć Pana redaktora od Polsatu Sport" - to z kolei wpis Adama Boratyńskiego, kolejnego zmagającego się z wspomnianą chorobą.
"Proszę o przeprosiny Panie Marcin Feddek" - napisał jeszcze inny użytkownik mediów społecznościowych oznaczając żonę dziennikarza Polsatu Sport, mając do niej pewien apel.
Wracając do samego spotkania w Stambule, to Manchester United zremisował w Stambule z Galatasaray 3:3 pomimo, że prowadził dwukrotnie różnicą dwóch goli. Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Manchester United prowadził 3:1. To nie złamało rywali
Zobacz także:
Zieliński zabrał głos po brutalnym faulu. "Dostałem cios"
Jest pewien, że o Polaka będą bić się najwięksi. "Gigantyczny talent"