"Sprawa jest gorąca". Legia reaguje na zamieszki w Anglii

Przed meczem Aston Villi z Legią Warszawa (2:1) doszło do zamieszek z udziałem polskich kibiców. Sytuację tę skomentował w rozmowie z TVP Sport rzecznik stołecznego klubu, Bartosz Zasławski.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
zamieszki w Birmingham PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: zamieszki w Birmingham
Aston Villa nie zgodziła się przekazać regulaminowej liczby biletów dla kibiców gości na mecz Ligi Konferencji Europy. Legia Warszawa do samego końca walczyła, ale bezskutecznie. Nie zmienia to faktu, że pod stadionem zebrała się duża grupa polskich kibiców.

W pewnym momencie doszło do awantury. Kibice Legii Warszawa starła się z miejscową policją. 39 osób zostało aresztowanych. Podczas zamieszek ucierpiało czterech policjantów. Jeden z nich trafił do szpitala.

O sprawę awantury z policją podczas rozmowy z TVP Sport zapytany został rzecznik Legii, Bartosz Zasławski.

ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"

- Sprawa jest gorąca. W pierwszym oświadczeniu na temat biletów na mecz z Birmingham twierdziliśmy, że dopuszczenie pełnej puli dla kibiców zwiększy poziom bezpieczeństwa. Tyle mogę powiedzieć w tej sprawie - powiedział.

Aston Villa wycofała się z porozumienia dotyczącego przekazania wejściówek dla polskich kibiców. Tłumaczono to względami bezpieczeństwa i bójkami z udziałem kibiców Legii w poprzednich meczach europejskich pucharów.

Dodajmy, że mecz zakończył się zwycięstwem Aston Villi 2:1.

Czytaj także:
Raków Częstochowa z okazałą premią. Mistrz Polski dobija do magicznej granicy
Dawid Szwarga zabrał głos po meczu ze Sturmem Graz. "Nie czuję ulgi'

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×