Juventus FC przyjechał na Stadio Brianteo jako faworyt starcia otwierającego 14. kolejkę Serie A. Już od pierwszego gwizdka podopieczni Massimiliano Allegriego napierali na rywala. Efektem tego był rzut karny podyktowany przez arbitra na samym początku meczu.
Do "jedenastki" podszedł Dusan Vlahović, który oddał płaski strzał przy słupku bramki Michele'a Di Gregorio. Bramkarz AC Monza wyczuł uderzenie, a chwilę później w pięknym stylu wybronił dobitkę napastnika reprezentacji Serbii.
- O rany! Ależ interwencja! Interwencja kolejki w pierwszym spotkaniu czternastej serii! Na raty, ale zatrzymał, dwa razy powiedział "nie" Dusanowi Vlahoviciowi! Świetnie się wyciągnął i podniósł z ziemi po tej pierwszej interwencji - słyszeliśmy na antenie Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"
Radość na Stadio Brianteo nie trwała jednak długo. Wystarczyła minuta, aby Juventus się zrehabilitował. Bramkę dla Starej Damy zdobył Adrien Rabiot.
Najwięcej działo się dopiero... w doliczonym czasie gry. Monza doprowadziła do wyrównania za sprawą gola osiemnastoletniego Valentina Carboniego. Ostateczny cios zadał zespół Massimiliano Allegriego, a konkretnie Federico Gatti, który zapewnił swojemu zespołowi trzy punkty.
Dzięki wygranej Juventus wskoczył na pozycję wicelidera tabeli Serie A. Do zajmującego pierwsze miejsce Interu Mediolan traci zaledwie dwa "oczka".
Zobacz też:
PKO Ekstraklasa: Jagiellonia bliżej szczytu, Górnik idzie w górę, zobacz tabelę
Dramat Wisły Kraków w Niecieczy