Ojciec zamordował matkę na jego oczach. Przez lata żył z traumą

Jakub Błaszczykowski jak na swój wiek musiał bardzo szybko dorosnąć. Gdy miał 11 lat to ojciec zamordował matkę na jego oczach. Teraz 37-latek wraca do tych wydarzeń.

Michał Mielnik
Michał Mielnik
Jakub Błaszczykowski WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski
13 sierpnia 1996 roku. Ten dzień zapadł w pamięci już na zawsze u Jakuba Błaszczykowskiego. To właśnie wtedy jego ojciec Zygmunt zamordował matkę byłego kapitana reprezentacji Polski. Chwycił za nóż kuchenny i z premedytacją uderzył nim żonę Annę. Kobieta zmarła na rękach wówczas 11-letniego syna.

"Wybiegłem, jak stałem. I widzę, jak mama leży w rowie, i widzę, jak ojciec odchodzi. Wróciłem do domu i krzyczę: "mama leży w rowie". Wróciłem do niej i zacząłem ją dotykać [...] Wziąłem ją za rękę, a moje dwa czy trzy palce wpadły do rany" - mówił w książce "Kuba", która ukazała się w 2015 roku.

Za morderstwo żony Zygmunt Błaszczykowski usłyszał wyrok 15 lat pozbawienia wolności. Odsiedział go w całości, a po wyjściu z więzienia próbował nawiązać kontakt z synami. Obaj nawet nie chcieli słyszeć o żadnym spotkaniu. W 2012 roku zmarł. Mimo tych wydarzeń, Jakub pojawił się na jego pogrzebie.

Po tylu latach od tragedii Błaszczykowski ponownie wraca do tych chwil, gdy przeżył ogromną tragedię. 37-latek był gościem programu "Monika Olejnik. Otwarcie" emitowanego na antenie TVN24. Tam opowiedział z czym musiał się zmierzyć po śmierci mamy.

- Po śmierci mamy słyszałem najgorsze rzeczy. Chciałem się bronić, bo czułem się niesprawiedliwie oceniany. Czułem, że cały świat jest przeciwko mnie. Czemu mam odpowiadać za coś, czego nie zrobiłem, a i tak, jak coś się wydarzy, to i tak ja jestem ten najgorszy. Byłem oceniany przez pryzmat tego, że jak tata zrobił to, co zrobił, to ty jesteś taki sam. Pamiętam to do tej pory - powiedział Błaszczykowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy

Były piłkarz mówi otwarcie, że od tamtej pory w jego życiu jest pustka, której nie da się zapełnić. - To jest taka część w moim życiu, gdzie jest pusto. Gdzie totalnie nic się nie dzieje od kilkudziesięciu lat. Na pewno to jest coś, co sprawia mi ogromną przykrość, jest ogromny żal, bo chciałbym się tym podzielić. Sukcesami, tym, co osiągnąłem. Chciałbym oddać to, co mama mi dała, jak byłem młody - kontynuował.

- Chciałbym, żeby z uśmiechem spojrzała na to wszystko, że warto było wierzyć, że będę grać w piłkę. Tym bardziej że wiem, jak jej na tym zależało i widziałem, że była przekonana, że tak się stanie. Do końca życia nie będę w stanie tego wypełnić. Ta pustka już zostanie - dodał Błaszczykowski.

Po śmierci mamy Jakub i jego starszy brat Dawid znaleźli się pod opieką babci Felicji, a rolę ojca przejął wujek Jerzy Brzęczek. To właśnie on zaraził Jakuba miłości do piłki nożnej, a babcia sprawiła, że wyrósł na porządnego człowieka.

Jakub Błaszczykowski zadebiutował w polskiej kadrze w 2006 roku. Przez wiele lat był jej kapitanem. Łącznie w 109 spotkaniach wystąpił z orzełkiem na piersi i strzelił w nich 21 bramek. W czasie swojej gry reprezentował barwy KS Częstochowa, Wisły Kraków, Borussii Dortmund, Fiorentiny, VfL Wolfsburg oraz ponownie Wisły. Latem 2023 roku ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery.

Zobacz także:
Jak on tego nie trafił?! Koszmarne pudło Lewandowskiego [WIDEO]
Reprezentant Polski zobaczył czerwoną kartkę. Dziennikarze bezlitośni

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×