Pogoń Szczecin ma dość wpadek. "Liczę, że sobie pośpiewamy"

YouTube / Pogoń Szczecin / Jens Gustafsson na konferencji prasowej
YouTube / Pogoń Szczecin / Jens Gustafsson na konferencji prasowej

Pogoń Szczecin zakończy nieudaną rundę jesienną meczem na wyjeździe z Widzewem. Pozycja Jensa Gustafssona nie jest mocna i ewentualne niepowodzenie w Łodzi może sprowadzić na niego dodatkowe kłopoty.

W zasadzie tylko przez kilka tygodni w rundzie jesiennej Pogoń Szczecin wyglądała na poważnego kandydata do awansu do europejskich pucharów. Całościowy bilans półrocza w PKO Ekstraklasie wygląda mocno przeciętnie, ponieważ Pogoń odniosła osiem zwycięstw, trzy razy zremisowała i poniosła siedem porażek. Jedynym powodem do optymizmu jest obecnie awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski.

- Ostatnio bardzo wiele spraw przebiegło wbrew naszym oczekiwaniom. Możemy się poddać, ale możemy również wziąć wyzwanie na klatę. Nie ma wielu zespołów, które tak bardzo chcą się zrewanżować jak my. W razie zwycięstwa będziemy w niezłej pozycji, żeby na wiosnę powalczyć o wysokie pozycje w lidze - przekonuje na konferencji prasowej trener Jens Gustafsson.

Szwed odpierał zarzuty o zbyt radosne, wręcz naiwne granie Pogoni, które doprowadziło między innymi do porażki 2:3 ze Stalą Mielec i remisu 3:3 z Wartą Poznań na własnym stadionie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

- Jestem trenerem, który chce, żeby Pogoń grała widowiskowy futbol, który jest przyjemny do oglądania dla kibiców. Zwyciężanie jest jednak dla mnie dużo ważniejsze. Musimy zmienić drobne rzeczy i zacząć częściej wygrywać. Pora zdobywać punkty i jestem za to odpowiedzialny. Ten łut szczęścia, którego nam brakuje, to coś, co nie przychodzi za darmo. Trzeba mocno pracować, żeby na niego zasłużyć - opowiada Gustafsson.

W sobotę o godzinie 17:30 rozpocznie się mecz zespołu Gustafssona z Widzewem Łódź. Trener Pogoni nie skorzysta w nim z chorego Luki Zahovicia, a także kontuzjowanych Danijela Loncara, Kacpra Smolińskiego i Pawła Stolarskiego.

- Widzew zmienił styl wraz ze zmianą trenera. Tak samo jak my chce mieć piłkę. Czuję, że będziemy musieli bronić się przez dłuższy czas w trakcie meczu. Bartłomiej Pawłowski strzelał nam gola chyba w każdym meczu. Mamy go do powstrzymania, ale także innych zawodników Widzewa. Liczę, że pośpiewamy sobie po meczu po zwycięstwie - zapowiada trener.

- Jedną z najważniejszych rzeczy będzie nastawienie. Szczerze mówiąc, po meczach wyjazdowych byłem zwykle zadowolony ze sposobu grania Pogoni. Kiedy jednak brakuje nam punktów, to dobra gra mnie już nie obchodzi. Oni musi przekładać się na zwycięstwa - dodaje Gustafsson.

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Komentarze (0)