Paulo Sousa zdrajcą? Zbigniew Boniek rzuca nowe światło na ucieczkę Portugalczyka

Zbigniew Boniek, w przeciwieństwie do wielu polskich kibiców, stanął w obronie Paulo Sousy. Były prezes PZPN w rozmowie z "Faktem" zdradził, że odbył rozmowę z Portugalczykiem. Teraz ujawnił jej szczegóły.

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Zbigniew Boniek / Paulo Sousa Agencja Gazeta / Jakub Orzechowski / Aitor Alcalde/Getty Images / Zbigniew Boniek / Paulo Sousa
21 stycznia 2021 roku Paulo Sousa został przedstawiony jako selekcjoner reprezentacji Polski. Nieco ponad jedenaście miesięcy później, pod koniec grudnia, Portugalczyk zrezygnował z tej funkcji. Otrzymał bowiem ofertę z brazylijskiego klubu CR Flamengo.

Zachowanie Sousy spotkało się z negatywnym odbiorem ze strony polskiego środowiska piłkarskiego. Złośliwi nazywali Portugalczyka zdrajcą. Z takim przedstawieniem sprawy nie zgadza się były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek.

Obecny wiceprezydent UEFA, który był odpowiedzialny za powierzenie Paulo Sousie roli selekcjonera reprezentacji Polski, po całym zamieszaniu odbył rozmowę z Portugalczykiem. Rzecz jasna działo się to w momencie, gdy Boniek nie piastował już funkcji prezesa PZPN.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej

O szczegółach tej rozmowy 67-latek opowiedział "Faktowi". Boniek stanął po stronie Paulo Sousy, który według niego nie zrobił niczego, za co powinna spotkać go tak mocna i dosadna krytyka.

- Według mnie Sousa czuł, że nie ma ciepłych relacji z nową władzą w PZPN. Czuł to w każdym geście, w każdym słowie. I po prostu stwierdził w pewnym momencie, że ma inny pomysł i drużynę, która go chce. Powiedział: "Rozwiążmy ten problem, bo się ze sobą męczymy". Gdyby prezes Kulesza chciał go zatrzymać, to by nie poszedł do Flamengo - powiedział.

Nie tylko kibice, bo także Polski Związek Piłki Nożnej miał sporo pretensji do Paulo Sousy. Zbigniew Boniek zaznacza jednak, że to PZPN mógł inaczej postąpić w tej sytuacji. 67-latek podkreśla, że gdyby Cezary Kulesza był zainteresowany współpracą z Portugalczykiem, to nie wydałby zgody na jego odejście.

- Sousa mógł pójść do Flamengo tylko pod warunkiem, że miał już rozwiązaną umowę z PZPN. Jakby usłyszał: "Paulo, sorry, ale my cię lubimy i chcemy, żebyś z nami zagrał baraże", to tak by się stało. Związek najwyraźniej chciał jednak innego selekcjonera. Tak to trzeba było przestawić, a nie robić z Sousy zdrajcę - dodawał Boniek.

Przypomnijmy, że Sousa trenerem Flamengo był przez niecałe sześć miesięcy. Następnie związał się z US Salernitaną 1919, której nadal jest szkoleniowcem.

Zobacz także:
Polski trener uciekł z Chin
Lewandowski pokazał 10 zdjęć

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×