Zaczęło się koszmarnie, ale końcówka należała do Barcelony [WIDEO]

Twitter / Screen / Eleven Sports / Na zdjęciu: Munir El Haddadi dał prowadzenie Las Palmas w meczu z FC Barceloną
Twitter / Screen / Eleven Sports / Na zdjęciu: Munir El Haddadi dał prowadzenie Las Palmas w meczu z FC Barceloną

Las Palmas prowadziło z FC Barceloną po golu strzelonym dzięki dwóm byłym piłkarzom tego zespołu, ale w drugiej połowie goście się przebudzili. Bramki zdobyli Ferran Torres i Ilkay Gundogan i ostatecznie Blaugrana sięgnęła po komplet punktów.

Swoje mecze w 19. kolejce wygrały już Real Madryt i Girona, więc było spore ciśnienie, żeby wygrać. W przeciwnym razie strata do wspomnianych ekip wynosiłaby już dziesięć punktów.

Zaczęło się jednak koszmarnie. Najpierw kontuzji doznał Joao Cancelo, a gdy tylko Portugalczyk opuścił boisko, to FC Barcelona straciła gola (12. minuta).

Xavi na przedmeczowej konferencji prasowej mówił, że najbardziej martwi go gra w defensywie jego zespołu. I po raz kolejny będzie musiał się tłumaczyć właśnie z tego aspektu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria

Co więcej, padł on po akcji dwóch zawodników, którzy wychowali się w Barcelonie. Sandro Ramirez idealnie zacentrował z prawej flanki, a Munir El Haddadi uciekł spod krycia, uprzedził Inakiego Penę i wpakował piłkę do siatki.

To były koszmarne minuty Barcy, a w szczególności Andreasa Christensena. To Duńczyk złamał linię spalonego, a następnie nie przeciął dośrodkowania. Można sobie wyobrazić lepsze wejście w mecz.

Tak Las Palmas wyszło na prowadzenie w meczu z Barceloną:

Munir w pierwszym zespole Barcy rozegrał 56 meczów, Sandro Ramirez 32.

Goście byli totalnie zagubieni, nie potrafili zbyt wiele wykreować i wtedy z pomocą przyszli rywale. Jeden z obrońców Las Palmas fatalnie wybijał piłkę z pola karnego, trafił w głowę Roberta Lewandowskiego, później jeszcze futbolówkę zagrał Sergi Roberto i Ferran Torres doprowadził do wyrównania uderzeniem po ziemi.

Gol wyrównujący:

Wydawało się, że mecz zakończy się remisem, ale w doliczonym czasie sędzia podyktował rzut karny dla gości, a z jedenastu metrów nie pomylił się Ilkay Gundogan, który był wcześniej faulowany.

Gol Ilkaya Gundogana:

CZYTAJ TAKŻE:
Francja wypuści w świat kolejną perełkę? Nienormalna kwota żądana za 18-latka
"Tęsknie". Mbappe wypowiedział się o Messim

Komentarze (0)