Trudno sobie wyobrazić, by naszpikowanej gwiazdami reprezentacja Brazylii za półtora roku zabrakło na mistrzostwach świata. Taki scenariusz stał się jednak bardziej realny po trzech kolejnych porażkach kadry. Zespół, prowadzony dotychczas przez Fernando Diniza, zajmuje dopiero szóste miejsce w rozgrywkach w strefie CONMEBOL.
Wraz z początkiem prezesem federacji ponownie mianowany został Ednaldo Rodrigues. Jak poinformowała agencja "Associated Press", jedną z pierwszych decyzji nowego-starego sternika związku było zwolnienie szkoleniowca.
Ostateczna Diniz miał pożegnać się ze stanowiskiem w piątek, a oficjalny komunikat jest tylko kwestią czasu. Trener, który równocześnie odpowiadał za wyniki Fluminense Rio de Janeiro, od lipca 2023 roku poprowadził Brazylię w sześciu spotkaniach.
Niemal od początku było wiadomo, że zatrudnienie Diniza jest tylko tymczasowym rozwiązaniem. Działacze czekali na ruch Carlo Ancelottiego, lecz ten postanowił przedłużyć swój kontrakt z Realem Madryt.
W ostatnim czasie z prestiżową funkcją łączony był Jose Mourinho, aczkolwiek wygląda na to, że federacja nie postawi na nazwisko ze ścisłej europejskiej czołówki. Głównym kandydatem do roli następcy Diniza ma być Dorival Junior z Sao Paulo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polscy policjanci najlepsi na świecie! Tylko spójrz, jak pięknie grali
Czytaj więcej:
Trzy kluby zainteresowane Dawidem Kownackim. Jasne stanowisko Werderu Brema
Karim Benzema ponownie zagra w Europie? Możliwy wielki powrót Francuza