Na taki mecz Arkadiusz Milik czekał bardzo długo. W spotkaniu z Frosinone Calcio trzykrotnie pokonał bramkarza rywali, a jego Juventus FC zwyciężył ostatecznie 4:0 (więcej tutaj).
Nic więc dziwnego, że po zakończeniu spotkania radość Milika była ogromna. 29-latek zachował na pamiątkę piłkę z tego meczu. Potem zamieścił w mediach społecznościowych wymowny wpis.
"Hat-trick, piękne zwycięstwo, półfinał Pucharu Włoch" - napisał reprezentant Polski. Pokazał przy tym zdjęcie piłki oraz kilka fotografii z czwartkowego spotkania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Po meczu Milik udzielił także paru wywiadów. Nie jest tajemnicą, że nie jest on pierwszym wyborem dla Massimiliano Allegriego i często wchodzi na murawę w roli zmiennika.
- Absolutnie nie czuję się jak rezerwowy. W tym sezonie zaczynałem w wyjściowej "11" wiele razy, ale moje myśli zawsze są z drużyną. Zawsze jestem gotowy pomóc i udzielić wsparcia, ale ostatecznie to trener wybiera, kto gra, a kto nie gra. Ja staram się pomóc drużynie golami, zagraniami i innymi rzeczami. Cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa, ponieważ chcieliśmy awansować. Nie możemy się doczekać gry w półfinale - powiedział Polak włoskiemu Sky.
Przy trzecim trafieniu Polaka pięknie zachował się Manuel Locatelli. Włoski pomocnik mógł sam sfinalizować akcję, ale zdecydował się podać piłkę do Milika, aby ten skompletował hat-tricka. - Tak, jesteśmy przyjaciółmi, więc może dlatego - przyznał 29-latek w rozmowie dla Mediaset.
Kolejny mecz Juventus rozegra we wtorek (16 stycznia) i będzie to spotkanie 20. kolejki Serie A z US Sassuolo. Czy Milik pojawi się na boisku w pierwszym składzie? - Nie wiem. Zobaczymy, co zdecyduje trener - stwierdził krótko nasz reprezentant.
Zobacz także:
Blisko 2 lata. Milik długo czekał na taki mecz
Gorąco po występie Lewandowskiego. "Jak półtora roku temu"