O Jakubie Koseckim w ostatnim czasie jest głośno za sprawą jego dołączenia do świata freakfightów. Były reprezentant Polski swój debiutancki pojedynek stoczy 10 lutego na gali Fame MMA 20, gdy zawalczy ze streamerem Łukaszem "Tuszolem" Tuszyńskim w K-1. W programie ""Face-2-Face" piłkarz przyznał, że podpisał umowę z największą freakową federacją w Polsce na 6 walk.
Wątek freakfigthów dominował w wywiadzie Koseckiego dla TVP Sport. W pewnym momencie rozmowa zeszła na tematy związane z hejtem oraz aktualną sytuacją reprezentacji Polski. 33-latek występujący w KTS Weszło w ciepłych słowach wypowiedział się o Robercie Lewandowskim, który w ostatnich miesiącach zbiera ogromną krytykę za swoją grę w kadrze i nie tylko.
- Też kiedyś wypowiadałem się krytycznie na jego temat (Lewandowskiego - przyp. red). Muszę jednak docenić, jak dużo zrobił dla naszego kraju. Jest wielkim sportowcem. Ma wielki wkład w rozwój polskiej piłki. Błyszczał na międzynarodowych arenach. Oddajmy mu szacunek. Życzę mu jak najlepiej. Liczę, że w barażach uciszy hejterów. Wiem, jak może się czuć w "walce" z kibicami. Przecież on poświęca całe życie, by być jak najlepszy - mówił Kosecki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jaki ojciec, taki syn. Niesamowity gol Cristiano Ronaldo juniora
Rzeczywiście, były reprezentant Polski w przeszłości nie szczędził ostrych słów Lewandowskiemu. Kosecki z dużą złością wypowiadał się m.in. o postawie piłkarza FC Barcelony w meczu eliminacji do Euro 2024 z Mołdawią w Kiszyniowie.
Przypomnijmy, że 20 czerwca 2023 roku Biało-Czerwoni doznali kompromitującej porażki z drużyną uważaną za piłkarskiego kopciuszka. Polacy mimo dwubramkowego prowadzenia do przerwy ostatecznie polegli 2:3, a po meczu wiele krytycznych uwag skierowano do kapitana kadry. Jedną z nich wygłosił sam Kosecki.
- Po Mołdawii tylko czekałem na to, że znowu Robert wyjdzie i powie, że taktyka była zła. Bardzo mnie denerwuje, kiedy słyszę Roberta Lewandowskiego mówiącego, że taktyka jest nie taka, że trener zły, że system nieodpowiedni, że nie ma wsparcia… W Kiszyniowie to on powinien być największym wsparciem dla chłopaków, pokazać, że jest liderem, a schował się za plecami innych. Grasz w Barcelonie, biłeś wszelkie rekordy w Bayernie, twoje słowa są traktowane w Polsce jak świętość, to weź odpowiedzialność za tę drużynę - grzmiał w rozmowie z "Faktem".
Czytaj też:
Olbrzymie problemy polskiego klubu. 6,2 mln zł długu
Saudyjczycy na zakupach w Premier League. Odbili się w Londynie, idą do Manchesteru