Sensacyjne doniesienia o powrocie do reprezentacji

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Fernando Santos
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Fernando Santos

Kiedy wydawało się, że były selekcjoner reprezentacji Polski osiądzie na dłużej w lidze tureckiej, to... Z południa Europy napływają sensacyjne doniesienia.

Miesiąc temu (7.01.2024) Fernando Santos objął stanowisko trenera tureckiego Besiktasu Stambuł (TUTAJ o tym pisaliśmy >>). Był to powrót Portugalczyka na ławkę trenerską po tym, jak jesienią 2023 został wyrzucony z reprezentacji Polski.

Za Santosem już siedem spotkań (stan na 6.02.) w nowej roli. Odniósł cztery zwycięstwa, raz zremisował, dwukrotnie jego zawodnicy uznali wyższość rywali. W tabeli ligi tureckiej zespół awansował na trzecią lokatę, ale ma aż 24 punkty straty do prowadzącego duetu: Fenerbahce Stambuł - Galatasaray Stambuł).

Może się jednak okazać, że przygoda Portugalczyka ze Stambułem nie będzie długa. Zaskakujące wieści nadeszły z Grecji. Zdaniem miejscowych dziennikarzy Santos jest na bardzo wąskiej liście kandydatów do objęcia stanowiska selekcjonera reprezentacji Grecji!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii

Obecnie selekcjonerem tej drużyny jest Gustavo Poyet. Jego umowa kończy się jednak 31 marca 2024. Pod koniec marca czeka go jeszcze walka o udział w mistrzostwach Europy. Grecy walczą w fazie play-off, podobnie jak Polacy. Najpierw zmierzą się z Kazachstanem. Gdyby wygrali, w finale zmierzą się z zwycięzcą z duetu: Gruzja - Luksemburg.

Greccy dziennikarze twierdzą, że niezależnie czy ich piłkarze awansują do finałów Euro, czy nie, umowa Poyeta nie zostanie przedłużona. Szefowie federacji chcą nowego selekcjonera. Na liście życzeń jest dwóch kandydatów: Manolo Jimenez oraz właśnie Santos.

Decyzja ma zapaść wkrótce, a Santos nowe stanowisko mógłby objąć od początku kwietnia. Czy jest możliwe, że będzie je łączył z pracą w Besiktasie. Tego Grecy nie podali.

Czytaj także: Jeszcze więcej niż w Polsce. Tyle ma zarabiać Fernando Santos >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty