Po odpadnięciu z Ligi Konferencji Europy Legia Warszawa chciała zrehabilitować się przy okazji meczu z Koroną w Kielcach. Przez wiele minut tej rywalizacji wszystko wskazywało na to, że graczom prowadzonym przez Kostę Runjaicia ta sztuka się uda.
Bowiem dzięki bramkom Blaza Kramera stołeczna ekipa prowadziła już 2:0. Mimo że potem straciła gola, to i tak prowadziła dwoma trafieniami, co zapewnił jej Marc Gual (3:1). Wtedy wydawało się, że Legia ma już względny spokój.
Jednak w 69. minucie zaczęły się większe problemy. Właśnie wtedy do bramki trafił Jewgienij Szykawka i wynik był na styku. Co prawda chwilę później gola strzelił Bartosz Kapustka, ale po analizie VAR został on anulowany. Wydaje się, że ten moment był przełomowy.
To nie koniec emocji w Kielcach! Korona znów łapie kontakt! Danny Trejo idealnie dośrodkował do Shikavki, a ten dopełnił formalności!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 25, 2024
Transmisja meczu w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/pOW0W0sdRh
Przez moment Wojskowi byli już spokojni, ale po decyzji sędziowskiej znowu musieli się martwić. Od tamtej chwili, praktycznie do samego końca, kielczanie naciskali i w doliczonym czasie dopięli swego. Wtedy do siatki trafił niezawodny Adrian Dalmau.
Hiszpański napastnik kolejny raz w tym sezonie okazał się kluczowy w kontekście końcowego wyniku. Warto też przypomnieć, że 29-latek lubi strzelać z Legią. W grudniowym meczu Fortuna Pucharu Polski pomiędzy tymi zespołami również wpisał się na listę strzelców.
Adrian Dalmau strzela w doliczonym czasie gry! Korona remisuje z Legią 3:3!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 25, 2024
Transmisja meczu w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/C1vesbIJcQ
Czytaj też:
"Imponował". Francuzi zachwyceni Bułką
"Głową jest gdzie indziej". Włosi surowi dla Zielińskiego
ZOBACZ WIDEO: Barcelona ma kolejny wielki talent. Po tym golu komentator aż krzyczał