Żądają powtórzenia meczu. Jest protest

Getty Images / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: mecz Wisła Kraków - Widzew Łódź w ramach ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski
Getty Images / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: mecz Wisła Kraków - Widzew Łódź w ramach ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski

Eksperci nie mają wątpliwości, że bramka Wisły Kraków w meczu z Widzewem Łódź w ramach ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski nie powinna zostać uznana. Z uwagi na to, że Biała Gwiazda awansowała dalej, klub z PKO Ekstraklasy postanowił interweniować.

Ostatni mecz w ramach ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski był wręcz szalony. Jednak na emocje w spotkaniu Wisła Kraków - Widzew Łódź trzeba było długo czekać, bo pierwsze trafienie miało miejsce dopiero w 80. minucie, kiedy to Bartłomiej Pawłowski wykorzystał rzut karny.

Pierwszoligowiec rzucił się do ataku i wykorzystał to, że sędzia do 2. połowy doliczył aż 17 minut. Spotkanie potrwało jednak dłużej i to sprawiło, że Angel Rodado zdołał zdobyć bramkę dającą remis. Po długiej analizie gol został zaliczony. W dogrywce najpierw nie zostało uznane trafienie gości, a następnie rzutem na taśmę Wisłę przed rzutami karnymi uchronił Szymon Sobczak (relacja TUTAJ).

Jednak fani i eksperci są zdania, że bramka Wisły na 1:1 nie powinna być zaliczona. Podczas akcji Igor Łasicki nie dość, że popychał Mateusza Żyrę, uniemożliwiając mu skuteczną interwencję, to jeszcze znajdował się na pozycji spalonej (więcej o kontrowersji TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił. Stadiony świata!

Zamieszanie z golem i opinie sędziowskie sprawiły, że Widzew zdecydował się złożyć protest. W pierwszej kolejności o wniosku dotyczącym powtórzenia meczu poinformował o tym rzecznik prasowy łódzkiego klubu, Marcin Tarociński. Potwierdził to jednak również prezes Michał Rydz.

"Złożyliśmy protest po meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski. Oczywiście, część z Was powie, że mogliśmy - czysto piłkarsko zrobić - w tym meczu więcej, strzelić kolejne bramki. I można się z tym zgodzić. Ale dopóki będziemy tolerować tak rażące błędy, które bezpośrednio wpływają na wyniki spotkań, nic się w piłce nie zmieni. To też wsparcie dla drużyny, jutro wszyscy RAZEM" - przekazał we wpisie na oficjalnym profilu na portalu X.

Przypomnijmy, że w piątkowe popołudnie odbyło się już losowanie półfinałowych par. Wisła, która przeszła Widzew, trafiła na Piast Gliwice. Z kolei Pogoń Szczecin zmierzy się z Jagiellonią Białystok.

Komentarze (0)