Kariera Paula Pogby już od dawna nie wygląda tak, jak jeszcze kilka lat temu wszyscy sobie wyobrażali. Chociażby w 2018 roku mówiliśmy o nim jako o jednym z najlepszych pomocników na świecie. Teraz po tym pozostały już tylko wspomnienia.
Francuski pomocnik jest na zakręcie i w wieku zaledwie 30 lat stanął u progu końca kariery piłkarskiej. Choć oczywiście, nie on podjął taką decyzję, a włoski Narodowy Trybunał Antydopingowy, który po wykryciu testosteronu w organizmie piłkarza, przychylił się do wniosku Biura Prokuratora Antydopingowego o zawieszenie go na cztery lata.
W momencie wygaśnięcia zawieszenia Francuz będzie miał 34 lata i ciężko będzie mu się załapać do gry w poważnym futbolu. Nie chce na niego czekać również Juventus FC, który według mediów bardzo poważnie rozważa rozwiązanie umowy.
Z informacji podanych przez "La Gazzetta dello Sport" wynika, że wkrótce w klubie zaczną się prace nad rozstaniem z mistrzem świata z 2018 roku. Jednak w tej sytuacji jest jeden wątek, który może nieco zmienić podejście Juve.
Chodzi o odwołanie, jakie ma złożyć piłkarz. Od jego wyniku może zależeć ostateczna decyzja turyńskiego klubu, ale raczej ciężko sobie wyobrażać, by kara Pogby została zredukowana, skoro przy jego badaniach antydopingowych obie badane próbki dały wyniki pozytywne.
Czytaj też:
Świetne informacje dla Realu Madryt
Urban rozumie strajk zawodników
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu