Kuriozum w Bundeslidze. Koszmar niemieckiego bramkarza [WIDEO]

Twitter / Viaplay / Na zdjęciu: wpadka Kevina Muellera
Twitter / Viaplay / Na zdjęciu: wpadka Kevina Muellera

W niecodziennych okolicznościach Eintracht Frankfurt objął prowadzenie w meczu z FC Heidenheim. Bramkarz Kevin Mueller zaliczył bardzo poważną wpadkę.

W sobotnim spotkaniu 1. FC Heidenheim 1846 mogło zmniejszyć dystans do Eintrachtu Frankfurt, który znajduje się na miejscu premiowanym grą w europejskich pucharach. Pierwsza połowa meczu Bundesligi na Voith-Arena ułożyła się fatalnie dla gospodarzy.

Nic nie wskazywało na to, że Eintracht wyjdzie na prowadzenie po pozornie niegroźnej sytuacji. W 39. minucie FC Heidenheim spokojnie rozgrywało piłkę, a Benedikt Gimber postanowił wycofać grę do ustawionego w świetle bramki Kevina Muellera.

W momencie, gdy bramkarz zdecydował się na wybicie, piłka niespodziewanie skozłowała tuż przed nim. W konsekwencji Mueller katastrofalnie skiksował. Na tablicy widniał wynik 1:0 po golu samobójczym wspomnianego wcześniej Gimbera.

Komentatorzy Viaplay porównywali nieudane wybicie Muellera do zagrania Artura Boruca. 15 lat temu w przegranym przez reprezentację Polski meczu z Irlandią Północną (2:3) doszło do ogromnego nieporozumienia bramkarza z Michałem Żewłakowem.

ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia

Eintracht nagle nabrał wiatru w żagle. W drugiej połowie rezultat na 2:0 dla przyjezdnych podwyższył Niels Nkounkou.

Czytaj więcej:
Znowu trafił. Benedyczak zmylił bramkarza
Wieczysta Kraków nie zatrzymuje się. Debiuty ligowców

Komentarze (0)