Nokaut w Częstochowie. Bramkarz Lecha kompletnie się pogubił [WIDEO]

Twitter / Canal+ Sport / Na zdjęciu: gol samobójczy Mrozka
Twitter / Canal+ Sport / Na zdjęciu: gol samobójczy Mrozka

Na własnym terenie Raków Częstochowa rozbił poznańskiego Lecha. Na szczególną uwagę zasługuje czwarta bramka "Medalików", którą podarował im Bartosz Mrozek.

Ekipa Dawida Szwargi przystąpiła do starcia z Lech Poznań kilka dni po tym, jak odpadła z Fortuna Pucharu Polski. Gospodarze byli wyraźnie podrażnieni i w zasadzie już w pierwszych 45 minutach zagwarantowali sobie komplet punktów.

Golkiper Lecha nie był w stanie zatrzymać ataków Rakowa Częstochowa. Worek z bramkami dość szybko rozwiązał Bartosz Nowak, natomiast dwa trafienia na swoim koncie zapisał Gustav Berggren. Miejscowi nie wyhamowali po zmianie stron.

W 69. minucie ponownie szansę miał Nowak, który oddał strzał głową i trafił w prawy słupek. Bartosz Mrozek mógł mówić o ogromnym pechu. Piłka chwilę później niefortunnie odbiła się właśnie od bramkarza "Kolejorza", po czym wylądowała w siatce.

To był naprawdę kuriozalny gol samobójczy Mrozka. "Przy czwartym golu Rakowa brakuje tylko podkładu muzycznego z Benny Hilla" - w ten sposób w serwisie X dziennikarz Krzysztof Marciniak podsumował całą sytuację.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: auć, boli od samego patrzenia!

W niedzielnym szlagierze Lech był cieniem samego siebie. Mrozek w bieżącym sezonie wygrywa rywalizację z Filipem Bednarkiem, aczkolwiek tym razem nie ustrzegł się błędów.

Czytaj więcej:
W Polsce jest ewenementem. "Zapanowała moda, żeby robić z piłki fizykę kwantową"
Centrostrzał i dublet Berggrena. Raków zdemolował Lecha [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty