Zawodnik Widzewa bezpardonowo zaatakował sędziów. Teraz przeprasza

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Bartłomiej Pawłowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Bartłomiej Pawłowski

Podczas 23. kolejki PKO Ekstraklasy Widzew Łódź przegrał ze Śląskiem Wrocław (1:2). Po tym spotkaniu upust emocjom dał Bartłomiej Pawłowski. Zawodnik łódzkiej drużyny uderzył w PZPN i sędziów. Teraz przeprasza.

W trakcie spotkania Śląsk Wrocław - Widzew Łódź absolutnie nie brakowało kontrowersji (więcej przeczytasz tutaj >>>). Po tym meczu nie wytrzymał Bartłomiej Pawłowski. Zawodnik łódzkiego zespołu grzmiał w mediach społecznościowych.

"Hej PZPN znowu var zaj****? Oglądam powtórkę waszej linii spalonego i rzutu karnego i wygląda, że w trzy dni okradziono nas z PP i punktów we Wrocławiu. Na cholerę ten cały var?" - zapytał retorycznie na portalu X.

Na tym jednak nie skończył. Nieco później zaatakował zarówno Bartosza Frankowskiego, który sędziował mecz Śląsk - Widzew, jak i Damiana Kosa. Ten drugi prowadził starcie Wisła Kraków - Widzew Łódź (2:1 po dogrywce) w Pucharze Polski, kiedy to również nie brakowało kontrowersji.

"Panowie okradliście nas z awansu w Pucharze i z punktów w PKO Ekstraklasie. Macie dostęp do technologii i masę powtórek. Doradzają Wam w wozie Var, a na koniec i tak przypominają się sceny z Piłkarski Poker dzięki Waszej pracy. Dość przymykania oka na Waszą nieudolność" - pisał Pawłowski na platformie X w dniu 2 marca (ten wpis został już usunięty).

Już dzień później pojawiły się pierwsze przeprosiny. "Emocje związane z ostatnimi dwoma meczami cały czas są bardzo duże. W czasach dzisiejszej techniki i kamer każdy mógł zobaczyć, jak to wyglądało w Krakowie i Wrocławiu. Jako zawodnik i kapitan Widzewa widzę na co dzień, jak cały zespół ciężko pracuje na treningach i gdy udowodnione błędy pozbawiają nas awansu do półfinału Pucharu Polski i punktów w lidze, to wkurzenie jest duże" - tłumaczył zawodnik.

"Mój wczorajszy wpis podyktowany był tylko emocjami wynikającymi z końcowego wyniku. Prywatnie nie chciałem nikogo obrazić i nie było to moją intencją. Jeżeli ktoś się tak poczuł, to za to przepraszam. Teraz skupiamy się na meczu z Legią Warszawa" - dodawał.

5 marca opublikował natomiast przeprosiny skierowane bezpośrednio w stronę sędziego Frankowskiego. Piłkarz Widzewa w oficjalnym oświadczeniu zobowiązał się do wpłaty kwoty 5 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Domów Dziecka "Młody Las" w Toruniu.

"Przepraszam sędziego piłkarskiego Pana Bartosza Frankowskiego za opublikowane w emocjonalnym wpisie w dniu 2 marca 2024 roku na portalu X określenia sugerujące nieuczciwość z jego strony. Sformułowania "okradliście nas" oraz "przypominają się sceny z Piłkarski Poker dzięki Waszej pracy", mogące sugerować nieuczciwe działanie i przywołujące skojarzenia z niegodziwym procederem korupcji w sporcie, były z mojej strony niedopuszczalne i mogły narazić Pana Bartosza Frankowskiego na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia przez niego funkcji sędziego piłkarskiego" - napisał.

"Mój wpis był podyktowany emocjami sportowymi i nie zdawałem sobie sprawy, że wywoła skojarzenia mogące podważyć uczciwość zawodową Pana Frankowskiego. Mając na uwadze użyte niestosowne słowa, zobowiązuję się do wpłaty 5000 złotych na rzecz Stowarzyszenia Domów Dziecka 'Młody Las' w Toruniu" - podsumował Pawłowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu

Czytaj także:
Przełamanie Sandecji Nowy Sącz rzutem na taśmę
Potężne zmiany w polskim klubie. Dwaj byli reprezentanci zwolnieni

Komentarze (0)