Niespodzianki nie było. Manchester City po raz drugi pokonał FC Kopenhaga 3:1 i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów (więcej tutaj). Co ciekawe po jednym trafieniu dla obu zespołów zdobyli reprezentanci Norwegii, Erling Haaland i Mohamed Elyounoussi.
Elyounoussi dał gościom nadzieję na korzystny wynik w 29. minucie, gdy uzyskał kontaktowego gola. Na nic to się jednak duńskiemu klubowi zdało, ponieważ Haaland ustalił rezultat spotkania na 3:1 jeszcze w doliczonym czasie gry pierwszej połowy.
Haaland i Elyounoussi stoczyli w środowy wieczór kilka pojedynków o piłkę. Portal bold.dk napisał nawet, że panowie trochę się ze sobą przekomarzali.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
Bramkostrzelny napastnik Manchesteru City był zaskoczony, że jego rodak, który z reguły jest ofensywnym graczem, tym razem został cofnięty dosyć głęboko. W pewnym momencie między zawodnikami doszło do wymiany zdań.
- Erling zapytał mnie, dlaczego tak gram, a ja odpowiedziałem, że jestem nowym N'Golo Kante. Biegam i odbieram ci piłkę - wyznał po meczu Elyounoussi.
N'Golo Kante był do 2023 roku piłkarzem Chelsea FC. Francuski defensywny pomocnik grał jeszcze w Premier League, gdy Norweg rozgrywał premierowy sezon w Wielkiej Brytanii, w którym zdobył mistrzostwo i puchar Anglii oraz triumfował w Lidze Mistrzów.
Elyounoussi stwierdził także, że były momenty, gdy szturchał się z Haalandem. - Niestety Erling chciał grać dalej i też strzelił gola. Było dziś z nami wielu Norwegów. Wszedł Birger Meling, a sędzią głównym również był Norweg [Espen Eskas - przyp. red.] - powiedział 29-latek.
W zespole gospodarzy cały mecz rozegrał 20-letni Oscar Bobb, który jest uważany za kolejny norweski talent. - Fantastycznie było zobaczyć Oscara Bobba, który przeszedł świetny rozwój. Niewielu członków akademii Manchesteru City awansowało do pierwszego składu - dodał Elyounoussi.
Czytaj też:
Alarm w kadrze. Tak źle jeszcze nie było
Wskazał, kto powinien grać obok "Lewego"